🐕 Co Zrobić Gdy Dziecko Wymusza Płaczem

Moja mała córeczka (2 miesiące) od 3 dni nie usypia spokojnie po kąpieli i karmieniu, tylko płaczem wymusza noszenie na rękach-domniemuję, że to nie kolka gdyż nie napina się, nie rusza nerwowo nóżkami i jak tylko poczuje moje ręce pod łopateczkami nagle się uspokaja. Zastanawiam się.
Nie znam Twojego dziecka, nie znam powodów, dla których płacze, czy źle się zachowuje. Może rzeczywiście wymusza i chce Tobą manipulować. Być może robi Ci na złość. Nie wiem… Ale jedno wiem na pewno, moje dziecko płacze i jest niesforne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jest mu źle. U mojego dziecka łzy i złość pojawiają się , gdy jest ku temu powód, czasem bardzo poważny, a innym razem zwyczajny, który na dany moment jest sprawą niecierpiącą zwłoki. Zastanawiasz się jak to możliwe? Czy moje dziecko jest wyjątkowe? Zdradzę Ci sekret. Oczywiście, że jest wyjątkowe, tak samo jak Twoje. A w kwestii emocji i reakcji, zapewne niewiele różnią się od siebie. Moje dziecko również krzyczy, tupie i złości się, gdy nie chcę mu czegoś dać, lub robię coś nie po jego myśli. Czasami nawet zdarza się uderzanie o coś głową, czy bicie mnie albo siebie. Co wtedy robię? Biorę, przytulam, zapewniam o swojej miłości mimo wszystko, a gdy już się uspokoi, tłumaczę i razem szukamy rozwiązania. Czasami jednak nie daje się przytulać, a ja pozwalam jej na to, prosząc aby przyszła do mnie, gdy będzie gotowa. Gdy jednak nie przychodzi, sama idę do niej i ponownie próbuję przytulić i pomóc jej się uspokoić. Pomyślisz sobie – brak konsekwencji. No cóż, to nie jest próba sił, kto okaże się bardziej wytrwały, a kto pierwszy ulegnie. Ja po prostu chcę pokazać mojemu dziecku, że może na mnie polegać w każdej sytuacji, bez względu na to, czy robi dobrze, czy źle. Mimo iż nie spełniam wszystkich jej zachcianek i nie kupuję wszystkiego, czego zapragnie, zawsze jestem obok i staram się zrozumieć jej emocje. Dlatego też, gdy jesteśmy w sklepie i nie chcę jej kupić pięćdziesiątej z kolei książeczki z naklejkami, a ona zaczyna krzyczeć i tupać ze złości, nie mówię jej, że tak nie wolno, tylko przytulam ją i staram się wytłumaczyć. Bo przecież sama czasami złoszczę się z bzdurnych powodów, gdy na przykład, mam nieodpartą ochotę na lody, a moja ulubiona lodziarnia (jedyna i słuszna) jest akurat zamknięta, czy gdy wprost zakochałam się w jakiejś sukience, a ona ma wielką dziurę i nie ma innego egzemplarza w tym samym rozmiarze. Takich sytuacji jest wiele. Owszem, nie krzyczę, nie płaczę, nie tupię, ale przeżywam to w inny sposób, bardziej dojrzały, czego moje dziecko jeszcze nie potrafi. To do mnie należy odpowiedzialność za to, aby je tego nauczyć. Dlaczego mam do tego takie podejście? Jest kilka powodów. Po pierwsze, kilka razy spotkałam się z informacją, prawdopodobnie popartą psychologicznymi i neurologicznymi badaniami, że małe dzieci, a szczególnie niemowlęta, nie są zdolne do manipulacji, czy wymuszania, ponieważ ich mózg nie jest rozwinięty na tyle, aby mieć zdolność jasnego myślenia. Napisałam „prawdopodobnie popartą badaniami”, ponieważ nigdy nie sprawdzałam źródła tych badań, nie z lenistwa, nie z braku ciekawości, ale dlatego że wierzę w to całą sobą. Ufam mojemu dziecku i nie rozumiem dlaczego miałabym od razu przypisywać mu złe intencje. To smutne, że niektórzy od razu wychodzą z założenia, że płacz dziecka jest narzędziem manipulacji i sprawowania władzy nad nami, dorosłymi. Gdy słyszę, że płacze 6-miesięczne dziecko i ktoś mówi do jego matki: „zostaw go, on próbuje wymusić na tobie, abyś go wzięła na ręce”, czy gdy matka mówi do już starszego dziecka: „płacz sobie, płacz, i tak nic ci to nie pomoże”, lub jeszcze gorzej: „czego ryczysz? przecież nic się nie stało”, to nóż mi się w kieszeni otwiera. Mam ochotę wtedy podejść i zapytać: „jak ty byś się czuła, gdyby było ci źle, gdybyś była smutna i bliska ci osoba zareagowałaby w ten sposób?”. Dlaczego tak łatwo przychodzi nam posądzanie dziecka o to co najgorsze? Dlaczego lekceważymy jego uczucia i emocje? Dlaczego nie staramy się go lepiej zrozumieć i pomóc mu w tym przez co przechodzi? Po pierwsze powinniśmy się zastanowić, czy przyczyna płaczu, czy złości naszego dziecka nie leży gdzieś indziej. Bo może tak naprawdę to nie jest ten niekupiony samochodzik, zabrane z rączki nożyczki, czy wyłączona w połowie bajka. Może powód jest zupełnie inny. Brak umiejętności wyrażania potrzeb Malutkie dzieci, szczególnie około pierwszych urodzin już wiedzą czego chcą, ale nie potrafią nam tego zakomunikować. Jeszcze nie mówią, a inne sposoby wyrażania potrzeb często okazują się nieskuteczne. Takie sytuacje rodzą w nich frustrację, z którą radzą sobie jak tylko mogą, najczęściej przez krzyk i płacz. Głód Niby banalny powód, a jednak bardzo częsty. Do pewnego wieku, dziecko nie komunikuje nam swojej potrzeby głodu, a potem gdy już to robi, nie jest w stanie samo przygotować sobie pożywnego posiłku, dlatego często wymyśla i ma różne zachcianki, a to soczek, a to bułeczka, a to batonik, a my na to: tego nie, tamtego nie wolno. I jak to się kończy? Oczywiście, że złością. Głód zaburza gospodarkę hormonalną, dlatego też może być przyczyną innych złych zachowań, zupełnie z nim niezwiązanych. Zastanów się, jak Ty się czujesz gdy jesteś głodny? Czy Twoja frustracja nie jest wtedy większa, nawet jeśli chodzi o jakieś drobnostki? Nie tylko głód, ale również zły sposób odżywiania może wpływać na zachowanie dziecka. Zbyt duża ilość cukru, słodyczy, a także niektóre dodatki spożywcze mogą wywoływać nadpobudliwość, a nawet agresję. Zmęczenie Brak snu, zmęczenie również są częstym powodem złego zachowania. Wtedy każde nasze „nie” może być przyczyną ogromnej frustracji. Bez względu na to jakie rozwiązanie zaproponujemy dziecku i tak ciężko mu będzie dogodzić. A ono będzie miało masę pomysłów, ale sen nie będzie żadnym z nich. Jeszcze nigdy nie słyszałam dziecka, mówiącego: „jestem zmęczony, więc wszystko mnie złości, połóż mnie spać”. A Ty? Niedojrzały mózg Dzieci z łatwością ulegają emocjom i prymitywnym odruchom. Ich mózg nie rozwinął się jeszcze na tyle, aby w sposób naturalny radzić sobie z emocjami, dlatego często nie potrafią uspokoić się, czy pohamować emocji, nie tylko tych złych, ale również tych dobrych. Takie zachowanie dziecka jest często uznawane za złe i celowe, a nawet czasami karane. W ten sposób karzemy dziecko za emocje, z którymi samo nie potrafi sobie poradzić. Krótko mówiąc, karzemy je za to, że jest mu źle. Potrzeba uwagi Wszyscy potrzebujemy uwagi, a dziecko potrzebuje jej szczególnie dużo. Czasami w codziennej gonitwie poświęcamy naszym dzieciom zbyt mało czasu, a nawet jeśli poświęcamy go bardzo dużo, czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że dziecko w danym momencie nas potrzebuje. Tutaj powinniśmy odpowiedzieć szczerze na jedno pytanie. Kiedy częściej interesujesz się swoim dzieckiem i reagujesz na jego zachowanie? Wtedy kiedy grzecznie bawi się w swoim pokoju, czy kiedy krzyczy i rzuca zabawkami? W wielu przypadkach odpowiedź jest jednoznaczna. A dziecko zrobi wszystko, aby przyciągnąć naszą uwagę. Oczywiście, wszystko poza jedną rzeczą – nie poprosi nas otwarcie o uwagę, nie powie „potrzebuję Cię właśnie teraz, poświęć mi proszę trochę czasu”. Nieumiejętność radzenia sobie z negatywnym uczuciem Być może Twoje dziecko przeżywa teraz coś bardzo trudnego i płacz, czy złe zachowanie jest sposobem na rozładowanie napięcia. Dzieci bardzo często nie potrafią opisać tego, co czują, dlatego krzyczą, rzucają zabawkami, biją. Pojawienie się rodzeństwa, powrót mamy do pracy, problemy w przedszkolu, czy szkole. Powodów może być tysiące. Grunt to znaleźć ten właściwy, bo jak nam się już uda i zrobimy coś w tym kierunku, złe zachowanie może odejść jak ręką odjął. Emocje rodziców Dziecko chłonie wszystko jak gąbka. Nie tylko wiedzę i umiejętności, ale także uczucia i emocje, które go otaczają. Dlatego też, jeśli my, rodzice, jesteśmy zestresowani, smutni, czy czujemy złość, na dziecko ma to ogromny wpływ. Dla niego mogą to być emocje, z którymi nie będzie potrafił sobie poradzić. Inną kwestią jest to, że bardzo często nie rozmawiamy z dzieckiem o naszych emocjach i uczuciach. Nie staramy się wytłumaczyć mu powodów naszego złego samopoczucia, czy smutku, bo uważamy, że i tak nie zrozumie. A tak naprawdę nasze dziecko może zrozumieć więcej, niż nam się wydaje, o ile tylko wytłumaczymy mu to w odpowiedni sposób. Zły nastrój A może po prostu nasze dziecko ma w danym momencie gorszy nastrój? Czy Tobie się to nigdy nie zdarza? Nawet jeśli nadal mimo wszystko wierzysz w manipulację i wymuszanie, zastanów się, czy ty masz czyste sumienie? Czy Tobie nigdy nie zdarza się manipulować drugą osobą? Czy nigdy nie robiłeś/ – aś maślanych oczu do żony, czy męża, gdy bardzo Ci na czymś zależało? A ta półka, która czeka na powieszenie od miesiąca? A te piękne kolczyki, które ostatnio widziałaś , gdy byłaś na zakupach i wydałaś całą wypłatę? A to wyjście na mecz z kolegami, gdy żona już od tygodnia spędza z dziećmi 24 godziny na dobę? Owszem, my , dorośli, robimy to w zupełnie inny sposób. Nie staniemy na środku sklepu i nie zaczniemy tupać, rzucać się na podłogę, czy bić innych (chociaż i takie zachowania zdarzają się wśród dorosłych ludzi). Ale w zamian za to, będziemy przesadnie mili, upierdliwi, będziemy zastraszać, czy przekupywać. Bez względu na to jakimi technikami się posłużymy, cel mamy ten sam – manipulację i wymuszanie. Dlatego proszę Cię, przy każdej kolejnej okazji, gdy Twoje dziecko będzie płakać, krzyczeć, tupać, czy rzucać się na ziemię, zanim powiesz, czy pomyślisz, że wymusza, manipuluje lub robi na złość, ugryź się w język lub w co tam chcesz, i zastanów się, gdzie tak naprawdę leży przyczyna jego zachowania. Nie idź na łatwiznę, włóż w to trochę pracy i serca, bo wychowanie to ciężki kawałek chleba. A przed Tobą stoi mały człowiek, który dopiero uczy się jak żyć i radzić sobie z emocjami. Pomóż mu w tym.
\n \n co zrobić gdy dziecko wymusza płaczem
W reakcji na jakiś nieprzyjemny bodziec dziecko płacze, wyraźnie blednie i nagle traci przytomność. Najczęściej u dziecka, które doświadcza zanoszenia się, pojawia się tylko jeden rodzaj napadów. W obu odmianach bezdechu mogą zdarzać się również napady drgawek. Dzieje się tak w 24 proc. przypadków.

Porady naszych EkspertówDzień dobry, mój problem polega na tym, ze prawie 4-letni synek wymusza wszystko "płaczem". W zasadzie, jeśli coś jest nie po jego myśli - potrafi wyć. Łzy mu nie lecą tylko wydaje z siebie odgłosy jakby płakał, by wymusić to, co chce dostać. W trakcie takiego zachowania nie daje dojść do słowa, by mu coś wytłumaczyć, bo zaczyna "płakać" jeszcze głośniej. Zostawienie go samego na 10-15 min. też raczej nic nie daje, bo ani się nie uspokoi ani po tym czasie nie chce rozmawiać. Jak zaprzestać takiemu zachowaniu? Jesteśmy z mężem konsekwentni, jeśli na coś się nie zgadzamy to nawet po takim udawanym płaczu tego nie dostanie. Mimo to potrafi tak "płakać" przez godzinę. Agnieszka Szanowna Pani Agnieszko, jeśli rzeczywiście jesteście Państwo konsekwentni, należy z Synem udać się do psychologa, który sprawdzi, czy problem tkwi w nadreaktywności emocjonalnej dziecka, czy też dotyczy w ogóle trudności z przyjmowaniem i respektowaniem reguł społecznych i nawiązywaniem relacji z dorosłymi i rówieśnikami. Do chwili diagnozy radzę tylko nie próbować tłumaczyć dziecku sytuacji w momencie eskalacji buntu - wtedy można tylko powtarzać niezbyt często "nie wolno, nie pozwalam". Można także spróbować w chwili narastania buntu trzymać dziecko za ręce i przyciskać jak w mocnym "cześć" (chodzi o to, aby przez bodźce czuciowe nie straciło kontaktu z Państwem). Próbę tłumaczenia (raczej krótkiego - bardziej w postaci przekazanej reguły) podjąć można dopiero po tym, jak dziecko się uspokoi. Pozdrawiam, Marta Korendo Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Zasypianie ze łzami w oczach. 225 komentarzy. 77 Likes. Share. nie jest czymś, na co chcesz skazać swoje dziecko. Ten wpis, podobnie jak napisany jakiś czas temu Już nie biję dzieci, jest związany ze mną osobiście. Bo tak jak kiedyś zdarzyło mi się dać klapsa, tak samo do niedawna wierzyłem, że małe dziecko można nauczyć
Warto pamiętać, że dla niemowlaka i małego dziecka często jedyną formą komunikacji staje się płacz. Wraz z rozwojem mowy maluch uczy się, w jaki sposób może wyrażać swoje emocje i pragnienia, jednak czasem jest bezradny i pozostają mu tylko łzy i wrzask. Jak rozpoznać, że dziecko wymusza płaczem jakąś reakcję rodzica? Młodym rodzicom może wydawać się, że już kilkulatek wie, jak manipulować emocjami innych ludzi. Prawda prezentuje się zazwyczaj nieco inaczej. Kiedy maluch widzi, że jest w stanie osiągnąć swój cel lub zdobyć uwagę dorosłych za pomocą łez czy krzyku, zaczyna to wykorzystywać. Spełnianie zachcianek dziecka za każdym razem bywa zgubne, ponieważ może to doprowadzić do sytuacji, gdzie potrzeba jest komunikowana za pomocą wrzasku. Co robić, gdy dziecko wymusza płaczem? Jak należy postąpić, gdy dziecko wymusza płaczem? Przede wszystkim warto na początku rozpoznać potrzebę malucha – nie zawsze chodzi o zakup nowej zabawki czy obejrzenie kreskówki, niekiedy za pomocą krzyku kilkulatek stara się po prostu zwrócić na siebie uwagę. Czasem lepiej jest się zgodzić na coś, niż stawiać kolejne granice i wprowadzać zakazy. Dziecko dopiero poznaje świat, nie można ograniczać jego chęci eksploracji rzeczywistości wyłącznie ze względu na własną wygodę. Czy krzyk na wymuszające dziecko jest dobrym wyjściem? Krzyk na wymuszające dziecko nie jest najlepszym rozwiązaniem. Maluch, widząc rodzica, który musi podnieść ton głosu, by osiągnąć swój cel, utwierdza się w przekonaniu, że to jedyny właściwy sposób spełniania swoich zachcianek. Wrzask bywa odbierany jako bezradność, dlatego trzeba zdecydować się na spokojną i prostą rozmowę, opartą na krótkich komunikatach. Zamiast wprowadzać nowe zakazy, warto konkretnie wskazywać na to, co dziecko ma zrobić. W ten sposób maluch uczy się, w jaki sposób komunikować swoje potrzeby oraz jak funkcjonować w społeczeństwie. Dyscyplina dziecka W opinii wielu dorosłych podstawowym elementem wychowania powinna być dyscyplina dziecka. Dobrze jest zwrócić uwagę na sposób prowadzenia rozmowy z maluchem. Zamiast używać zakazów i ciągłego mówienia „nie rób tego, tego nie wolno”, lepiej skupić się na prostym przekazie i konkretnym wskazywaniu, dlaczego dana rzecz nie jest dozwolona. Na początku takie działanie może nie przynieść pożądanego efektu, jednak wciąż należy pamiętać, że maluch dopiero uczy się komunikacji z innymi. Jeśli dziecko wymusza płaczem, trzeba mieć na uwadze, że zakazywanie wszystkiego w imię dyscypliny i kindersztuby nie jest najlepszym wyjściem. Dziecko może poczuć się stłamszone lub uznać, że jego starania nie przynoszą żadnego efektu i nie jest ono w stanie zadowolić rodziców. Dziecko wymusza płaczem – o czym warto pamiętać? Przytulenie, zwrócenie uwagi czy przyzwolenie na zrobienie czegoś nowego to nie spełnianie zachcianek dziecka, a świadome rodzicielstwo. Mały człowiek nie zawsze wie, w jaki sposób ma wyrazić swoje uczucia czy pragnienia i wydaje mu się, że jedynym wyjściem pozostaje płacz. Dzieci za wzór stawiają sobie dorosłych – jeśli rodzice nie potrafią ze sobą rozmawiać, a wszystkie problemy rozwiązują krzykiem i awanturą, nie należy się dziwić, że maluchy postępują podobnie. Jeśli dziecko wymusza płaczem, dobrze jest przede wszystkim rozpoznać potrzebę, którą w ten sposób wyraża, oraz starać się na nią odpowiedzieć za pomocą prostego komunikatu. Podstawowym zadaniem rodzica jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, szkrab powinien czuć się kochany i akceptowany.
Niektórzy wskazują nawet na poprawę relacji z partnerem (narzędzia PD są uniwersalne). Podsumowując: Będziesz mieć w sobie więcej spokoju i cierpliwości, zapanujesz nad swoją złością. Będziesz wiedziała jak reagować, gdy dziecko wpadnie w złość. Poprawią się Twoje relacje z dzieckiem. 2.
Twoje dziecko próbuje kontrolować wszystkich naokoło? Nie słucha Twoich próśb, jest nieuprzejme i rozkazuje Ci? A może ciągle jęczy i marudzi, samo nie wie, czego by chciało? Często płacze lub krzyczy, co chwilę się denerwuje, rzuca zabawkami lub bije innych? Mówisz często innym lub myślisz sobie, że masz trudne dziecko? Bardzo prawdopodobne, że ma po prostu wypełniony po brzegi plecak emocji. Od kiedy patrzymy na naszego syna przez pryzmat plecaka emocji, nasze rodzicielstwo weszło na zupełnie nowy poziom. Nauczyłam się obserwować jego zachowania i potrafię często określić, kiedy należy opróżnić jego plecak. Nie zawsze w danym momencie jesteśmy w stanie to zrobić (nie jesteśmy idealnymi rodzicami…). Jednak jest to świetne narzędzie do określenia, skąd pochodzą różne trudne zachowania dziecka. Kiedy będziesz czytać ten artykuł, może pojawi się w Tobie pytanie: No dobrze, śmiejemy się, bawimy, okazujemy empatię i przytulamy, ale jak mam nauczyć dziecko zachowywać się WŁAŚCIWIE? Gdzie w tym wszystkim miejsce na kary czy konsekwencje? Jak mam wychować dziecko na dobrego człowieka? Rozumiem Twoje wątpliwości. Ten artykuł da Ci odpowiedź na pytanie, dlaczego Twoje dziecko zachowuje się w sposób, który Tobie się nie podoba. Podpowiem też, co robić, aby wypakować przepełniony plecak. Natomiast temat kar i konsekwencji będę podejmować w kolejnych artykułach. Co to jest plecak emocji? Każdy dzień niesie ze sobą tysiące sytuacji, które wywołują w nas jakieś emocje. Radość, smutek, żal, zniechęcenie, rozczarowanie, euforia, nadzieja, złość… Każde wydarzenie w naszym życiu jest bodźcem do pojawienia się emocji. Tak funkcjonują zarówno dorośli, jak i dzieci. Jest to mechanizm, który jest w nas obecny od początku życia. Działamy na zasadzie: bodziec – reakcja, gdzie bodźcem jest jakieś wydarzenie, a reakcją – emocje, które rodzą się w naszym ciele. Pomyśl teraz o przeciętnym dniu Twojego dziecka. Rano w pośpiechu i stresie wybieracie się do przedszkola. Tam spotyka go mnóstwo trudnych sytuacji – ktoś mu zabrał zabawkę, ktoś inny pierwszy zaczął bawić się samochodzikiem, który on najbardziej lubi. Ktoś go wypchnął z kolejki na zjeżdżalnię. Kiedy się przewrócił, przedszkolanka powiedziała mu, żeby przestał już płakać, bo przecież wcale nie uderzył się tak mocno. Po powrocie do domu tata nakrzyczał na niego, kiedy nie chciał sprzątnąć zabawek. A może Twoje dziecko chodzi już do szkoły, albo jest z Tobą cały dzień w domu. Jakkolwiek wygląda jego grafik, dzień przepełniony jest sytuacjami wywołującymi jakieś emocje. Najczęściej nie ma problemu z okazywaniem i przeżywaniem tak zwanych uczuć pozytywnych. Gorzej, kiedy pojawia się u niego złość, zniechęcenie czy żal. Wtedy otoczenie często nie daje mu ich przeżyć. Wszystkie emocje, których w danym momencie nie chcemy lub nie możemy przeżyć, zostają wepchnięte do plecaka emocji. Znajduje się w nim to, z czym nie umiemy sobie w danej chwili poradzić, z czym nie czujemy się bezpiecznie. Jeśli jakieś uczucie nas przytłacza, wkładamy go do plecaka. Jeśli otoczenie pokazuje nam, że jakaś emocja jest niewłaściwa, niepotrzebna, zła czy niebezpieczna, również ją tam wrzucamy. Oczywiście sam plecak jest tylko pewnym obrazem. Niechciane i niebezpieczne dla nas uczucia spychamy do podświadomości. Wydaje się, jakby już ich w nas nie było. Ponieważ nie jesteśmy ich świadomi, dlatego również nie mamy nad nimi żadnej kontroli. Cały czas są jednak w naszym ciele i próbują wyskoczyć na powierzchnię. Kiedy w jakieś sytuacji nasz plecak zostanie potrącony, wszystko wysypuje się z niego. Wylewają się emocje, z którymi wcześniej nie potrafiliśmy sobie poradzić. Dlatego często mamy wrażenie, że my sami lub inni ludzie przejawiają emocje silniejsze, niż na to zasługuje konkretna sytuacja. Pomyśl teraz chwilę o samej sobie i swoim zachowaniu. Zdarzyło Ci się kiedyś zareagować na jakieś wydarzenie w sposób, który zdziwił nawet Ciebie? Rozlałaś kubek mleka i wybuchnęłaś płaczem? Twój mąż powiedział, że nie umyłaś talerzy, a Ty zrobiłaś mu karczemną awanturę? Często tłumaczymy to kobiecymi hormonami. Ale nie zawsze to one są powodem. Czasem po prostu cały dzień powstrzymywałaś się od płaczu z jakiegoś powodu i okazało się, że już nie jesteś w stanie robić tego dłużej. Wystarczyło rozlane mleko, żeby wywołać falę łez. Dzieci mają dokładnie tak samo. Najczęściej maluch spycha swoje uczucia do podświadomości, kiedy rodzic lub inna osoba próbują wyciągnąć go z tych uczuć za pomocą słów i racjonalnego myślenia. Nie martw się, to przecież tylko samochodzik, nic się nie stało, że się zepsuł. Masz mnóstwo innych. Nie masz prawa złościć się na trenera, przecież to ty nie strzeliłeś tego gola. Gdybyś ćwiczył więcej, nie byłoby tego problemu. Nie złość się na siostrę, przecież ty pierwszy zabrałeś jej tę zabawkę. Nie płacz, przecież ci mówiłam, że na pewno sklep będzie już zamknięty. … Wielu rodziców wypowiada takie słowa, ponieważ są przekonani, że w ten sposób pomagają swojemu dziecku. Myślą: Czy nie wychowam mazgaja, marudy, złośnika, jeśli będę pozwalać na taki długi płacz czy krzyk? Zapewniam Cię, że nie. Wprost przeciwnie – jeśli zabraniasz dziecku czuć, jego plecak stopniowo się wypełnia. Po pewnym czasie emocje znów wybuchają, a Ty dziwisz się, dlaczego ona tak gwałtowanie reaguje na to, że dałaś jej niebieski kubek zamiast zielonego. Trudne dziecko czy dziecko z pełnym plecakiem emocji? Po czym poznać, że plecak Twojego malucha jest wypełniony? Twoja pociecha próbuje kontrolować wszystko, co dzieje się wokół niej. W pierwszej kolejności walczy, by kontrolować swoje zachowanie (ponieważ tego od niej oczekuje otoczenie). Później również Ciebie i Twoje zachowanie oraz wszystkich wokół. Jest nieposłuszne – nie spełnia Twoich próśb, na każdą odpowiada złością i krzykiem. Robi zupełnie na odwrót, jakby złośliwie, patrzy Ci w twarz, śmieje się i robi to, czego mu zabraniasz. Marudzi i jęczy, samo nie wie, czego chce. Kiedy spełnisz jedną jego prośbę, zaraz chce czegoś innego. Wydaje się, jakby nic go nie mogło zadowolić. Jest ciągle na granicy płaczu. Marudzi wciąż, że chce zjeść coś słodkiego lub oglądać telewizję (są to dwa sposoby, za pomocą których wiele dzieci oraz dorosłych próbuje regulować swoje emocje). Dużo się złości. Często reaguje krzykiem, bije inne dzieci lub Ciebie, gryzie, drapie, zachowuje się agresywnie. Atakuje w różny sposób rodzeństwo. Jak widzisz, zachowania mogą być różne. Kiedy kontrolę nad dzieckiem przejmują emocje, wchodzi ono w stan fight, flight or freeze (walcz, uciekaj lub udawaj martwego). Dlatego może różnie postępować przy wypełnionym plecaku: walczy z Tobą, rodzeństwem i całym otoczeniem (zachowuje się agresywnie, prowokuje i zaczepia), ucieka od tego, co dzieje się w nim (na przykład oglądając dużo bajek) lub zamraża swoje emocje (na przykład sięgając po duże ilości słodyczy). Oczywiście wszystkie powyższe zachowania mogą zdarzać się również dziecku, którego plecak emocji nie jest wypełniony. Jednak w takim przypadku są one sporadyczne, a nie ciągłe i normalne. Jeśli każdego dnia obserwujesz u swojej pociechy takie postępowanie, prawdopodobnie w jej plecaku znajduje się mnóstwo rzeczy. Zauważ, że takie zachowanie zwykle określa się mianem: trudne dziecko. Pamiętaj jednak, że kiedy Twoje dziecko wkurza Cię na każdym kroku, najczęściej to symptomy przepełnionego plecaka emocji. Człowiek zachowuje się źle, kiedy czuje się źle. Za większością niewłaściwych zachowań stoją emocje, z którymi ktoś nie potrafił sobie poradzić. To dotyczy zarówno dzieci, jak i dorosłych. Jak pomóc dziecku, kiedy jego plecak emocji jest wypełniony? Znasz już powód zachowania Twojej pociechy. Teraz pytanie, jaki jest sposób na trudne dziecko? Śmiech Śmiech ma cudowne, lecznicze właściwości. Potrafi poradzić sobie niejako z górną warstwą tego, co znajduje się w plecaku. Zmienia biochemię organizmu: redukuje ilość hormonów stresu, a zwiększa ilość oksytocyny, dzięki której dziecko lepiej się czuje i chętniej współpracuje. Używaj śmiechu, kiedy podejrzewasz, że dziecko ma przepełniony plecak emocji. Wykorzystaj swoją wyobraźnią: wygłupiaj się, ganiajcie się po domu, podrzucaj je do góry, udawaj groźne (ale zabawne) potwory. Poznaj swoją pociechę i zobacz, co wywołuje jej śmiech. Kilka propozycji zabaw znajdziesz tutaj. Nie zawsze jednak będzie możliwe rozśmieszenie dziecka. Kiedy w plecaku znajduje się już zbyt wiele rzeczy, wtedy Twoja pociecha nie będzie chciała zaangażować się w zabawę. Na Twoją propozycję zareaguje złością, krzykiem, ucieczką lub płaczem. Wtedy prawdopodobnie konieczny jest drugi środek. 2. Płacz Kiedy dziecko swoim zachowaniem doprowadza Cię do szału i nie jest skłonne do zabawy, prawdopodobnie po prostu potrzebuje popłakać. Dlaczego więc tego nie robi? Ponieważ nie czuje się bezpiecznie. Jego plecak jest przepełniony właśnie z tego powodu: nie czuło się bezpiecznie z emocjami, które w nim się pojawiły. Nie chciało ich czuć, więc zepchnęło je do plecaka. Dlatego również teraz ich unika. Byłoby cudownie, gdyby Twój syn lub córka przyszli do Ciebie i powiedzieli: Mamo, jestem taki zdenerwowany, potrzebuję teraz po prostu popłakać, a będzie mi lepiej. Jednak takie rzeczy zdarzają się rzadko. Zamiast tego rozrzuca jedzenie po podłodze z uśmiechem na ustach, skacze w butach po łóżku i robi wszystko to, o czym wie, że nie powinno. Krzyczy, zaczepia brata i doprowadza Cię do szału. Twoim zadaniem w takiej sytuacji jest przypomnieć sobie: Moje dziecko po prostu potrzebuje popłakać. Zamiast dać się sprowokować do kłótni, weź głęboki oddech, pomyśl, że Twoja pociecha przechodzi teraz trudny dla niej czas i świadomie zacznij okazywać mu empatię. Stwórz bezpieczne środowisko, w którym będzie mogło się wypłakać i wyrazić przed Tobą swoje uczucia. Zastanawiasz się, w jaki sposób możesz stworzyć dla dziecka klimat bezpieczeństwa? A może próbowałaś okazywać empatię i miałaś poczucie, że to wcale nie działa, że ono zachowuje się wtedy jeszcze gorzej? Kliknij tutaj, a dowiesz się, jak w praktyce pomóc dziecku się wypłakać. Jak możesz się zachować i co mówić, by chciało przed Tobą wyrazić swoje niechciane uczucia. Tymczasem zachęcam Cię do jak najczęstszego sięgania po pierwszy sposób, czyli wspólny śmiech. Im więcej zabawy i radości w Waszej codzienności, tym mniej uczuć w emocjonalnym plecaku. Pilnuj, aby w każdym dniu był czas na choćby 10 minut wygłupów, tarzania się po dywanie, zapasów na niby, czy bitwy na poduszki. Takie zabawy pomogą zarówno Twojemu dziecku, jak i Tobie, o ile sama się rozluźnisz i będziesz cieszyć chwilą. Jeśli nie lubisz bawić się z dzieckiem, przeczytaj koniecznie ten artykuł. Śmiej się kiedy możesz, płacz, kiedy musisz, a odkryjesz sposób na trudne dziecko. Jakie w Twoim domu macie sposoby na wywołanie śmiechu u swojego dziecka? Chcesz, aby ktoś pokazał Ci krok po kroku, JAK wprowadzić więcej spokoju i współpracy do Waszego domu BEZ kar, krzyku i prawienia kazań? Czy te sytuacje dotyczą Ciebie? Podnosisz głos wobec dzieci, jesteś nerwowy i poirytowany (częściej niż byś chciał)? Każdego dnia obiecujesz sobie, że tym razem pozostaniesz spokojny, ale kiedy kolejny raz widzisz zabawki rozrzucone po całym domu, spokój pryska jak bańka mydlana? Masz po dziurki w nosie słuchania ciągłego płaczu, marudzenia, kłótni pomiędzy rodzeństwem? Czujesz, że wszedłeś w spiralę zmęczenia, frustracji i braku współpracy i nie masz pojęcia, jak z niej wyjść? Jeśli odpowiedziałeś “TAK” na którekolwiek z tych pytań, chcę Cię zaprosić na kurs “Rodzicielstwo Pełne Spokoju”, abyś w końcu zaczął się cieszyć swoim rodzicielstwem. Kliknij i poznaj szczegóły.

W pedagogice Montessori najistotniejszym założeniem metody opracowanej przez włoską lekarką jest pozwolenie dziecku na rozwijanie się w swoim własnym tempie. Każde dziecko jest inne, jest indywidualnością i każde powinno mieć szansę na swobodny rozwój. Oczywiście nie bez znaczenia jest wsparcie i pomoc rodziców, opiekunów

Porady naszych EkspertówCórka od samego początku była bardzo wrażliwa i nieśmiała. Przechodziliśmy już różne etapy: bała się dorosłych, dzieci - to w pewnym stopniu udało nam się pokonać, nie reaguje płaczem, ale trudno jej się przyłączyć do zabawy nawet z dziećmi, które zna. Nadal panicznie boi się burzy i wszelkich owadów. To potrafię zrozumieć i staram się ją wspierać. Ale nie potrafię zrozumieć płaczów z byle powodu i nie wiem jak na nie reagować. A płacze w różnych sytuacjach, np. nie chce się myć, nie chce iść spać, coś jej nie wychodzi i tak prawie codziennie. Najwięcej płaczów jest rano podczas przygotowań do przedszkola i wieczorem, gdy trzeba iść spać. W chwili obecnej wprowadziliśmy kary za płacze (nie ma oglądania bajki, lub czytania książeczki przed snem), natomiast za dobre zachowanie bardzo chwalimy i może obejrzeć bajki czy czytamy przed snem. Nie wiem czy dobrze robimy - proszę mi poradzić, bo nie chcemy wpędzić ją w jakąś nerwicę. Dodatkową informacją, być może ważną, jest to, że mamy druga córkę 2-letnią i ja zostaję z nią w domu. Niby nie ma widocznej zazdrości, ale prawie co 5 min starsza córka mówi: "kocham Cię" ja oczywiście odpowiadam, że ją też bardzo kocham i tulę ją. Tłumaczę też, że gdy ona była mała to tez z nią w domu zostawałam, aż do pójścia do przedszkola. Kaśka Dzień Dobry Z opisanej przez Pani sytuacji wnioskuję, że musi być Państwu trudno. Dobrze, że próbujecie Państwo znaleźć odpowiedni sposób postępowania z córeczką. Właściwe jest wzmacnianie oczekiwanych zachowań, ale nie wprowadzałabym kar za płacz. Jest on formą komunikatu, prawdopodobnie w opisanych przez Panią sytuacjach córeczce jest trudno i dlatego płacze. Mówi nam w ten sposób "Jest mi źle". Być może chce zwrócić na siebie Pani uwagę. Jeśli wiąże Pani sytuację poranną z zazdrością o młodszą córeczkę to być może warto byłoby wprowadzić specjalny czas tylko z mamą dla starszej córki. Z tego co Pani pisze wnioskuję, że córka charakteryzuje się dużą wrażliwością. Niepokojące są jej trudności społeczne. Proponowałabym wizytę u psychologa. Pozdrawiam, Maria Ziółkowska Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Jeśli nie będziesz stanowczy, ostatecznie twoje dziecko będzie zdezorientowane i będzie nadal zachowywać się w taki sam sposób. Aby skutecznie radzić sobie z dziećmi, które obrażają innych, naucz je radzić sobie z frustracją. Ważne jest, aby od najmłodszych lat Twoje dziecko nauczyło się radzić sobie ze swoją frustracją.
Płacz jest sposobem komunikowania się niemowląt ze światem. Małe dzieci nie potrafią jeszcze mówić, dlatego swoje pragnienia i potrzeby wyrażają poprzez płacz. Starsze dzieci również płaczą, kiedy im źle, kiedy ktoś je krzywdzi, nie szanuje ich albo lekceważy. Inne wręcz histeryzują, by wymusić realizację żądań, np. na osobach dorosłych. Płacz dziecka może świadczyć o jego złym samopoczuciu, chorobie lub spadku nastroju. Jak rozpoznać, co wyraża nasza pociecha poprzez płacz i jak reagować, gdy dziecko płacze? Zobacz film: "Jak twój maluszek rozwija się w brzuchu?" spis treści 1. Płacz jako metoda komunikacji 2. Jak reagować na płacz dziecka? 1. Płacz jako metoda komunikacji Kiedy małe dziecko płacze, rodzice najczęściej wpadają w panikę, nie wiedząc jak pomóc małemu brzdącowi. Zachodzą w głowę, o co może chodzić, co robią źle, czy dziecku dzieje się straszna krzywda. Płacz jednak nie zawsze zwiastuje najgorsze. Może być po prostu sygnałem, by ktoś zaczął się interesować maluszkiem. Małe dzieci nie lubią nudy i monotonii. Bardzo zależy im na bliskości i poczuciu, że są w centrum zainteresowania. Trzymiesięczne dzieci płaczą dość często. Co może komunikować ich płacz? Chcę jeść! – dziecko głodne, to dziecko złe. Kiedy maluch płacze, możesz spróbować nakarmić je piersią albo dać butelkę z kaszką. Jest mi za gorąco lub za zimno! – maluchy są wrażliwe na zmiany temperatury. Dorosły może nawet nie odczuć subtelnych wahań temperatury, ale na pewno odczuje to niemowlę. Chcę towarzystwa! – małe dzieci nie lubią być same. One pragną bliskości rodziców. Chcą być przytulane, dotykane, głaskane. Chcą, żeby do nich mówiono i uśmiechano się. Bardzo szybko uspakajają się na rękach u mamy albo kiedy słyszą jej głos. Kiedy malec płacze, weź je na ręce i pokołysz. Mam kolkę! – dziecko może płakać ze względu na kolkę dziecięcą. Wówczas płacz jest przeraźliwy, przerywany. Dziecko pręży się, podkurcza nóżki, robi się czerwone i strasznie krzyczy. Najlepiej wziąć wówczas szkraba na ręce, pomasować twardy brzuszek albo położyć ciepłe okłady. Czasami ból uśmierzają nieco herbatki przeciwko kolkom. Mam mokrą pieluszkę! – maluszki mogą płakać ze względu na dyskomfort, kiedy nasiusiają w pieluszkę, mają podrażnioną skórę pupy albo uwiera je pielucha. Wystarczy przewinąć dziecko i maluch często się uspokaja. Jestem chory! – zły nastrój i samopoczucie to symptomy choroby. Dziecko reaguje płaczem, kiedy coś je boli. Warto sprawdzić, czy maluch nie ma gorączki, a w razie wątpliwości udać się do pediatry. Być może dziecko jest na coś uczulone. Rosną mi ząbki! – pięcio-, sześciomiesięczne dzieci mogą płakać ze względu na wyrzynające się zęby. Można wówczas posmarować dziąsła specjalnym żelem przeciwbólowym. Nudzi mi się! – żadne dziecko nie lubi leżeć godzinami w tym samym miejscu, w tej samej pozycji. Może zacząć cicho kwilić, by ktoś zainteresował się nim, zmienił ułożenie, poświęcił chwilę czasu, porozmawiał z nim, przytulił, zajrzał do wózeczka. Jestem zmęczony! – dzieci zmęczone są bardzo drażliwe i reagują płaczem. Najlepiej wtedy ukołysać je do snu, by mogły odpocząć. Oczywiście to nie wszystkie komunikaty sygnalizowane płaczem przez dziecko. Maluch może kwilić, kiedy nie lubi się przebierać, kiedy nie chce spać akurat wtedy, kiedy my wymyśliliśmy sobie porę spania, nie chce się kąpać itp. Od wrażliwości rodziców, szczególnie mamy, zależy, czy trafnie zinterpretuje płacz własnego szkraba. 2. Jak reagować na płacz dziecka? Czasem bardzo trudno zrozumieć, dlaczego maluch płacze i trudno go uspokoić. Ze starszymi dziećmi jest troszkę łatwiej, gdyż można po prostu zapytać, co spowodowało fontannę łez. Nie ma uniwersalnych metod radzenia sobie z płaczem dzieci. Warto jednak pamiętać, by płaczącego dziecka nie zostawiać samego, ale otoczyć je wsparciem. Zapytać, dlaczego płacze, dlaczego mu smutno, spróbować porozmawiać z nim na ten temat i okazać współczucie. Niemowlęta można wziąć na ręce, włożyć do chusty, gdyż bliskość matki daje poczucie bezpieczeństwa. Maluchy lubią być też kołysane albo wożone w wózku. Kojąco wpływa na nich głos mamy, kołysanka albo spokojna muzyka. Czasami pomaga bujanie w bujanym krześle albo noszenie w nosidełku na brzuchu. Inne szkraby uspokajają się ciasno owinięte w kołderkę albo podczas spaceru czy w trakcie jazdy samochodem. Czasami pomaga huśtawka dla niemowląt albo kąpiel. Niekiedy złagodzenie napięcia umożliwia wykonanie maluszkowi masażu całego ciałka. Czasem jednak wystarczy obecność rodziców i zapewnienia o ich miłości. Wychowanie dziecka to trudny wysiłek, wymagający wiele cierpliwości i sił. Często płacz malucha może wyprowadzać z równowagi. Kiedy czujesz, że dłużej już nie poradzisz sobie sama z własnym dzieckiem, poproś o pomoc – męża, przyjaciółkę, mamę, teściową. Czasem frustracja rodziców może się udzielić maluchowi. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej. To wymyślone instytucje. Przedszkola powstały dla rodziców, nie dzieci. To wymyślone instytucje. – Dobra adaptacja to taka, która odpowiada na potrzeby dziecka – mówi psycholog, Monika
123rf Dziecko rzuca się na podłogę, wierzga nogami, wali pięściami, krzyczy wniebogłosy, niszczy zabawki, bije, gryzie, pluje… Przerażające? Dla większości rodziców na pewno tak. To ciężka próba, podczas której należy zachować spokój. Czy to jest w ogóle możliwe? Bezradność Atak złości u małego dziecka wywołuje spory stres i poczucie bezradności u dorosłego. Mimo że rodzice regularnie wymieniają się takimi doświadczeniami, zderzenie się z wydarzeniem twarzą w twarz niemalże zawsze paraliżuje. W gabinetach specjalistów i psychologów dziecięcych coraz więcej rodziców pyta, co robić i jak reagować. Niektórzy próbują się też dowiedzieć, jak temu zapobiec i jak uniknąć – niestety, napady złości to norma u każdego dwulatka. Jest to rzecz wpisana w jego (zdrowy) rozwój. Na kolejnym sklajdzie zobaczysz WIDEO Zobacz też: Olivia Wilde skrytykowana za pocałowanie syna w usta. “To nie jest dobre dla niego”
Jak pomóc dziecku, które płacze w przedszkolu? / Shutterstock. Efektów może nie być widać od razu, ale to, co warto robić, to dołożyć wszelkich starań, by dziecko dobrze kojarzyło przedszkole. Przedszkola bywają dla dzieci przerażającym miejscem. Często ich lęk objawia się to płaczem, niechęcią do nauczycielek, a nawet

Mam problem, który coraz bardziej przybiera na sile. Pisałam już o tym kiedyś – Szymon krzykiem wymusza pożądane dla niego zachowania otoczenia. Do niedawna skutkowało ignorowanie. Przez półtorej miesiąca nie chodził do żłobka (był w szpitalu a później miał opiekunkę). To, co się teraz dzieje to mały horror. Wszystko jest dla niego sprawą życia lub śmierci. I nie jest to już jakieś pojękiwanie. Dziś nie chiał założyć rękawiczek, chciałam je założyć mimo jego protestu, padł na podłogę i zaczął się wydzierać na całe gardło i wyginać. Wpadł w taką złość, że nie potrafiłam go uspokoić. Nic nie widział i nic nie słyszał. Darł się jak opętany, aż nie mógł złapać oddechu. Tak samo się dzieje w przypadku zakazu np. grzebania w sedesie, kociej kuwecie czy mojego “nie” odnośnie noszenia na dworzu. No właśnie – a może znacie jakieś sposoby, żeby zachęcić dziecko do chodzenia na dworzu (wózkiem ani sankami też nie lubi)? Dodam, że tu akurat tylko wygodnictwo przemawia przez małego drania. Zdarzyło Wam się, że dziecko reagowało histerią na zakaz lub nakaz?? Jak reagowałyście w takich sytuacjach?? Ania+ Szymon (lipiec 2004)

Niemowlę krzyczy i piszczy głównie po to, aby zwrócić na siebie naszą uwagę. Czasami powody bywają uzasadnione: przestraszył się kogoś lub czegoś. Czasem jednak wydaje z siebie owe nieludzkie odgłosy po prostu dla zabicia czasu. Szybko orientuje się bowiem, jak duże spustoszenie potrafią one siać w rodzicielskim rozkładzie dnia. Poznaj 9 genialnych sposobów na łzy niemowlaka Jak uspokoić dziecko, kiedy płacze? To nie jest łatwe zadanie. Jeśli nie wiemy, co jest przyczyną dziecięcego płaczu, warto znać przynajmniej sposoby, by go ukoić. Oto 7 skutecznych metod na uspokojenie płaczącego niemowlęcia. Próbowałaś uspokoić płaczące dziecko, ale żadna z metod nie działa? To częsty przypadek, który nie jest zwykle winą rodzica, Czasami niemowlęta nie mogą sie uspokoić, bo nie potrafią opanować swoich emocji - kontrola nad uczuciami jest im jeszcze obca. Nie potrafią też pokazać, czego potrzebują niedoświadczonemu rodzicowi. Płacz może być trudny do zniesienia dla ciebie, zwłaszcza jeśli jesteś zmęczona fizycznie i psychicznie, ale również wyczerpujący dla malca, dlatego trzeba go ukoić. Co zrobić, gdy dziecko płacze? Wyklucz najczęstsze przyczyny Weź głęboki oddech i policz do 10. Potem umieść dziecko w bezpiecznym miejscu, takim jak łóżeczko, i zastanów się na spokojnie, co może być przyczyna płaczu malca. Na początek wyeliminuj najczęstsze przyczyny płaczu dziecka, czyli: głód - nakarm dziecko i przekonaj się, czy przestało płakać temperatura powietrza - dotknij karku maluszka i sprawdź, czy nie jest mu za zimno lub za gorąco, po czym ubierz go lub rozbierz w zależności od potrzeb mokra pielucha - przewiń dziecko ulewanie - czasem dzieci po karmieniu czują dyskomfort z powodu połkniętego powietrza lub ulewania. Poklep malca po pleckach, aby mu sie odbiło i sprawdź, czy przyniosło mu to ulgę choroba - zmierz dziecku temperaturę, może płacze, bo źle się czuje nadmiar bodźców - przestymulowanie, zmęczenie często objawia się płaczem. Zamknij sie w pokoju, zgaś światło i spróbuj w ciszy pobujać malca w ramionach nuda - pobaw się z niemowlęciem, zajmij go czymś. Czytaj również: Noworodek w domu: 19 porad dla mamy Co robić, kiedy dziecko płacze w kąpieli? Jak zachęcić niemowlę do kąpieli? 7 niezawodnych sposobów na ukojenie płaczu maluszka Jeśli podstawowe przyczyny płaczu zostały wyeliminowane, przyjmij, że malec ma dziś zły nastrój i spróbuj go po prostu uspokoić. W galerii znajdziesz 7 niezawodnych sposobów na uspokojenie niemowlęcia. A teraz sprawdź swoją wiedzę - rozwiąż quiz i dowiedz się, czy potrafisz uspokoić płaczące niemowlę? Czy wiesz, jak uspokoić niemowlę? Pytanie 1 z 12 Co może być przyczyną płaczu dwutygodniowego noworodka? kolka głód, dyskomfort (np. zimno), chęć przytulenia się do mamy witaminą z grupy B, występującą w żywności pod postacią folianów
Acha, i z reguły nawet nie chodzi o bunt dwulatka. Dziecko z Tobą nie dyskutuje, nie mówi nawet słynnego “nie”. W powyższej sytuacji mamy do czynienia z otwartym ignorowaniem rodzica. Dziecko robi wyłącznie to, co samo chce robić. To sytuacje, w których dziecko w ogóle nie akceptuje żadnych propozycji rodzica i narzuca swoje własne.
Płacz to nieodłączny element dzieciństwa każdego malucha. Na początku swojego życia maleństwo nie umie się komunikować ze światem w żaden inny sposób. Jest to dla niego naturalne i tylko tak może dać znać, że czegoś potrzebuje lub że coś mu przeszkadza. Jego płacz nie ma na celu pokazania Ci, że jesteś złą matką. Co zatem próbuje Ci przekazać? W jaki sposób możesz mu pomóc? Każde zdrowe niemowlę płacze. Jedno robi to znacznie częściej od drugiego, głównie ze względu na temperament. Gdyby noworodki umiały mówić, z pewnością wybierałyby tę formę komunikacji. Niestety nie umieją i radzą sobie na swój sposób, najczęściej płaczem. Młodzi rodzice szybko uczą się rozpoznawać poszczególne rodzaje płaczu. Już po pierwszych odgłosach wydanych przez maluszka wiedzą o jaką potrzebę może chodzić. Powodów do płaczu może być dużo. Spróbujmy rozszyfrować płacz dziecka w zależności od wieku, w jakim się znajduje. Płacz noworodka (0-6 miesięcy) 1 Kolka Jedna z nieprzyjemnych dolegliwości, które dokuczają niemowlętom. Cierpi na nią ponad połowa niemowląt. Bolesne skurcze jelit potrafią dać się we znaki nawet osobie dorosłej, a co dopiero takiemu małemu szkrabowi. Atakowi kolki towarzyszy twardy brzuszek, niemowlę podkurcza też nóżki. Jego płacz jest głośny, gwałtowny i może trwać nawet kilka godzin. Co robić? Najważniejsza jest cierpliwość. Niektórym niemowlętom pomagają masarze, innym leki, szum, noszenie na rękach. Jednak najlepszym lekarstwem na kolkę jest czas. Zarówno noworodek, jak i rodzice muszą przetrwać ten ciężki okres do momentu pełnego usprawnienia funkcjonowania układu pokarmowego u maluszka. Dowiedz się więcej na temat kolki niemowlęcej 2 Głód “Głodny” płacz rodzice wychwytują od razu. Niemowlę we właściwy sobie sposób daje znać, że przyszła pora karmienia. “Jakiekolwiek opóźnienia w podaniu posiłku są niedopuszczalne – brzuszek jest pusty tu i teraz i należy go natychmiast napełnić, w innym przypadku, droga Mamo, zacznę krzyczeć jeszcze głośniej!”. Płacz niemowląt wywołany z powodu głodu, to najczęstszy płacz z jakim przyjdzie się zmagać młodym rodzicom. Co robić? Dostarcz maluszkowi to, czego potrzebuje, czyli pokarm. Karm go tak często, jak tego potrzebuje. Sprawdź: Więcej informacji na temat karmienia niemowlaka 3 Mokra pieluszka i dyskomfort Maluszek płaczem daje znać, że czas na zmianę pieluchy. Jeśli ma sucho i jest najedzony, a pomimo tego żałośnie popłakuje, sprawdź czy nic mu nie przeszkadza. Nierówny szew czy wystająca metka lub podwinięty kaftanik mogą wywoływać dyskomfort, który wywołuje płacz. Co robić? Regularnie sprawdzaj pieluszkę niemowlaka. Mimo, że każde dziecko jest inne, to uśrednia się, że pieluszkę należy zmieniać co 2-3 godziny w ciągu dnia i co 3-4 godziny w nocy. Plus oczywiście na żądanie maluszka i po każdej kupce. Sprawdź: Szczegółowy poradnik, który pokazuje jak przewijać niemowlaka krok po kroku 3 Emocje Nawet taki mały człowiek odczuwa już cały szereg emocji. Może się zirytować lub zdenerwować, często nawet błahostką, podobnie jak dorosły. Rozdrażnienie natychmiast objawia się płaczem. Co robić? Rozdrażnienie może być wywołane nadmiarem bodźców. Chroń maluszka przed nimi. Nie narażaj go na nadmiar jasnego światła, dźwięków oraz tłumy gości nad jego kołyską. 4 Nuda Odwrotnością nadmiaru bodźców może być ich całkowite wyeliminowanie. Maluszek może zacząć kwilić, gdy zwyczajnie się nudzi. Leżenie przez dłuższy czas w pustym łóżeczku, gdzie nic się nie dzieje może się nie spodobać niemowlęciu, które szybko da temu wyraz protestującym płaczem. Co robić? Dotykaj, gugaj, pokazuj nowe faktury, głaszcz. Rób wszystko to, co może zaangażować, ale jednocześnie nie przytłaczać niemowlaka. 5 Samotność i strach Malutkie dzieci czują silną potrzebę bliskości rodziców. Rozległa przestrzeń wokół nich jest dla nich nowością. Dotychczas spędzały bezpiecznie czas w ciasnym wnętrzu brzucha mamy. Nieograniczona ilość miejsca wokół niemowląt je przeraża, dlatego dobrze czują się, gdy ktoś jest w ich bezpośrednim towarzystwie, a najlepiej i najbezpieczniej jest w ramionach mamy czy taty. Co robić? Bądź blisko dziecka. Przytulaj, głaszcz, mów do niego. 6 Nieodpowiednia temperatura Malutkie dzieci są niezwykle wrażliwe na temperaturę. Bardzo szybko marzną lub się przegrzewają. Gdy dziecku jest za ciepło lub za zimno, to zakomunikuje to właśnie przez płacz. Co robić? Regularnie sprawdzaj temperaturę ciała niemowlaka. Najlepiej robić to poprzez dotknięcie karku. Powinien on być ciepły, ale suchy. 7 Zmęczenie Jeżeli dorosły jest bardzo zmęczony, to zazwyczaj staje się nie do zniesienia. To samo zjawisko występuje u noworodków. Jeżeli mimo karmienia dziecko nie zasnęło, to najprawdopodobniej zacznie płakać. Co robić? Zanim odłożysz dziecko do kołyski lub łóżeczka, spróbuj je wyciszyć. Możesz to zrobić przez przytulenie lub głaskanie. 8 Choroba Płacz niemowlaka może być pierwszym objawem rozwijającej się w jego organizmie choroby. Co robić? Jeżeli masz pewność, że płacz nie jest wywołany żadnym z poprzednich punktów, to sprawdź, czy u dziecka nie występuje gorączka, nie ma kataru/zapchanego noska, czy nie szarpie uszka, itp. Jeżeli zauważysz inne niepokojące objawy – skonsultuj się z lekarzem. Płacz niemowlaka (6-12 miesięcy) 1 Ząbki Jeżeli oprócz płaczu lub pojękiwania u Twojego malucha występuje silne ślinienie, a maluch wkłada sobie ciągle rączki do buzi, to może oznaczać ząbkowanie. U niektórych dzieci jest ono bardziej bolesne, a u innych mniej. Zwykle jednak towarzyszy mu płacz. Co robić? Daj dziecku schłodzony gryzak. Posmaruj mu dziąsła łagodzącym żelem. Poznaj: 3 sprawdzone rady stomatologa na bolesne ząbkowanie niemowląt 2 Coś nie wyszło Starsze niemowlaki bardzo często płaczą, gdy im się coś nie uda. Na przykład nie chwycą odpowiednio zabawki, nie mogą się podnieść lub usiąść. Co robić? Przede wszystkim nie wyręczaj malucha. Nie narażaj go na frustrację. Nie podnoś mu poprzeczki zbyt wysoko i w sposób delikatny próbuj mu pomóc w osiągnięciu danego celu (przysuń zabawkę, ułóż go w bardziej odpowiedniej dla danego manewru pozycji). Dziecko się zanosi O ile zwykły płacz jest na porządku dziennym, to jego długie trwanie może doprowadzić do eskalowania i frustracji malucha. Dziecko może wpaść wtedy w bezdech, który nazywany jest zanoszeniem się od płaczu. Wygląda to bardzo groźnie i może mieć groźne konsekwencje. Maluch sinieje na buzi lub staje się mocno czerwony, nie jest w stanie złapać oddechu, płacz milknie, a dziecko się pręży i nieruchomieje. Zanoszenie się dziecka: przyczyny Zanoszenie się dziecka (bezdech afektywny) wywołane jest najczęściej bodźcem emocjonalnym, którym może być strach, złość lub frustracja lub bólowym. Co ważne, bodziec bólowy wcale nie musi być mocny. Istnieją także teorie, w których uważa się, że zanoszenie może być dziedziczne. Zaobserwowano rodziny, w których występują wrodzone predyspozycje do zanoszenia się dziecka. Co zrobić, gdy dziecko się zanosi? Należy szybko interweniować. W takiej sytuacji zachowajcie zimną krew i nie panikujcie. Najważniejsze jest wytrącenie dziecka z tego stanu histerii. Jeżeli leży – wyjmij malucha z łóżeczka. Delikatnie dmuchnij dziecku w usta lub spryskaj twarz zimną wodą. To powinno skutecznie przywrócić go do równowagi i złapania głębokiego oddechu. Jeśli nie ma poprawy to spróbuj dziecko delikatnie klepnąć w pośladki. Pomocne może również być niezbyt mocne uszczypnięcie. Nie bój się, nie zrobisz dziecku krzywdy, a chwilowy niewielki ból sprawi, że maluch złapie oddech. Skutki zanoszenia się niemowlaka Skutki zanoszenia się maluszka mogą być opłakane. W najgorszych wypadkach może dojść nawet do omdlenia. Jest to tak zwany bezdech afektywny. Najpierw jest silny płacz, który jest efektem jednego z bodźców (strach, ból, złość), następnie następuje utrata przytomności. Napady bezdechu afektywnego nie przytrafiają się podczas snu.
Pierwszy i najbardziej oczywisty sposób, jaki w temacie bajek się nasuwa, to po prostu posadzić dziecko przed telewizorem i mieć chwilę oddechu 🙂 Ja osobiście nie uznaję puszczania bajek, żeby mieć “święty spokój” od dziecka. Wiem, że wielu rodziców tak robi, wiem, że wielu rodzicom to służy, że tego potrzebują, że nie ma w tym … Jak wykorzystać bajki (w
Gdy płacze, tupie, gryzie a nawet rzuca się na podłogę w sklepie. Jest to jedno z najczęściej zadawanych pytań podczas rozmów z Rodzicami. Już na samym początku nasuwa nam się myśl , że chodzi o WYMUSZENIE. Dziecko reagując w sposób jaki podałam powyżej, czyli np. krzyczeniem , płaczem, tupaniem czy słynnym rzucaniem się na podłogę przed regałem z zabawkami chce wymusić i wymóc na Rodzicu to czego chce, czego potrzebuje. Doskonale Was rozumiem i chcę, aby każde Wasze wyjście na spacer, do miasta, w odwiedziny do babci czy zrobienie zakupów w warzywniaku kończyło się z uśmiechem na twarzach, żeby w Wasze umysły wpisywały się piękne wspomnienia z tego wspólnie spędzanego czasu z dzieckiem, a nie tylko jak najszybsze powroty do domu, tylko dlatego że Wasz malec próbuje „wymusić” na Was pewne zachowania. Pamiętaj , że ani płacz , ani krzyk nie uzasadniają ustępowania. Oczywiście w takich sytuacjach trzeba reagować i obserwować swoją pociechę natomiast to nie usprawiedliwia Cię do tego, aby ustąpić. Trzeba nauczyć się rozpoznawać potrzeby dziecka i to kiedy i w jakich sytuacjach chce wymóc coś na swoich Rodzicach. Najważniejsze jest to, aby w chwilach ataku histerii u dziecka, być przy Nim, nie musisz nic robić, ani mówić, po prostu bądź. Pozwól mu się wypłakać. Na początku będzie to trwało dłuższą chwilę, ale z każdym takim kolejnym razem, te ataki histerii będą trwać coraz krócej. Wiem, ze często jest ciężko zachować „zimną krew” i spokojnie odczekać nie ulegając, ale warto. Zrób to ze spokojem, przeczekaj. Najpierw musi być gorzej, żeby potem było już tylko lepiej. Ustępując w takich momentach, dajesz dziecku sygnał, zielone światło, że właśnie w taki sposób powinno się prosić o to czego potrzebujemy, że w Waszej rodzinie jest to sposób na komunikację i za każdym razem gdy dziecko będzie czegoś potrzebowało, będzie dokładnie w taki sposób od Ciebie tego oczekiwało. Dlatego musisz przełamać ten schemat, Wy Rodzice musicie być silni, wspierać się nawzajem. Kolejna bardzo ważna rzecz, nie bój się frustrować dziecka. Uważam, że frustracja w małych dawkach dla dziecka jest wskazana, aby wyniosło z niej naukę i korzyści w dalszych etapach swojego życia i funkcjonowania w społeczeństwie. Jak to mówią nasze babcie „ lepiej zapobiegać niż leczyć”. Otóż to ! Bo oczywiste jest, że Wy Rodzice chcecie chronić swoje pociechy najlepiej jak tylko potraficie i to jest w porządku, natomiast jest też druga strona medalu – Wasze dzieci muszą wiedzieć i doświadczyć tego na własnej skórze, aby potem dobrze funkcjonować w społeczności w której się znajdą. Bo nie sposób wychować dziecko strachliwe, lękliwe i niewiedzące co ma dalej począć ze swoim życiem. Chcemy dla Nich jak najlepiej , chcemy żeby byli samodzielni, odważni, żeby potrafili podejmować decyzje – ale żeby tak było My Rodzice musimy zacząć już dziś, właśnie w dobie histerii naszych dwu, trzy i czterolatków, bo dzięki doświadczaniu będą potrafili poradzić sobie w każdej sytuacji. Pamiętaj, że małe dziecko, które w domowym zaciszu, w bezpiecznym środowisku potrafi radzić sobie z małymi frustracjami, jako nastolatek będzie potrafiło poradzić sobie z różnymi przeciwnościami losu, nie będzie bało się porażek i podejmowania wyzwań. Będzie takie dzięki Wam Rodzicom – tego dziecko musi nauczyć się w domu. Dziecko powinno przeżywać różne emocje te pozytywne takie jak szczęśliwość, radość, miłość, ale także emocje negatywne takie. jak lęk, strach, smutek, złość. Dobry Rodzic ma tą świadomość i pozwala dziecku na przeżywanie obu biegunów emocjonalnych. W całej tej historii dotyczącej dziecięcych histerii przede wszystkim ważne są jasno określone zasady, które ustalicie razem z dzieckiem, może być to na przykład histeria w sklepie ze słodyczami i możemy sobie poradzić kierując do dziecka prosty komunikat: lizaka możesz dostać tylko wtedy jak zjesz obiad Jeżeli taki komunikat będzie dla dziecka prosty i jasny , nie będzie ono miało powodów do wymuszania. Reguły pomagają i sprawiają, że dziecko w swoim świecie czuje się zaopiekowane i bezpieczne. Jeśli masz masz pytania, spotkała Cię podobna historia to napisz – chętnie rozwikłam Twoje wątpliwości ;- )
Jeżeli dziecko bije się po głowie, mając 5, 6, 8 lat, i dzieje się to bardzo często, oznacza to zwykle problemy, które trzeba skonsultować ze specjalistą. Oprócz trudności rodzinnych może to być również objaw depresji, padaczki czy zaburzeń osobowości. Dla rodziców pomocne mogą okazać się poradniki psychologiczne. „Moje dziecko wymusza” mam wrażenie, że to zdanie ostatnio przewija się najczęściej na facebookowych grupach dla mam. Wymuszają zabawki, noszenie na rękach i wszystko inne płaczem i krzykiem. Z lekkim przerażeniem obserwuje poradę: konsekwentnie ignoruj i dumne mamy, którym udało się oduczyć swoje dzieci tego niecnego czynu!Zacznijmy od skreślenia słowa wymusza. Doskonale rozumiem co ludzie mają na myśli kiedy go używają, ale jest ono nacechowane negatywnie, a to od razu znacznie utrudnia nam sytuacje. Płacz to jedyny język jaki dzieci znają, w związku z tym, one nie wymuszają, one mówią głośno i wyraźnie, że coś jest nie tak. To, że nie raz nie rozumiemy co chcą nam przekazać jest naszym problemem, bo to my jesteśmy dorośli. Więcej o tym pisałam w tekście „czy Twój niemowlak Tobą manipuluje”.Twoje dziecko nie jest złośliweW idealnej sytuacji Twoje dziecko powiedziałoby „Mamo, właśnie przebija mi się górna jedyna, to sprawia mi ogromny ból, a kiedy nosisz mnie na rękach jest mi o wiele lepiej”, albo „W wózku nie czuje się dobrze, robi mi się niedobrze kiedy w nim jeżdżę, czy mogłabyś nieść mnie na rękach?”. Niestety, na elokwentne rozmowy przyjdzie jeszcze czas, za kilkanaście lat. Teraz to my musimy dojść do tego czy chodzi o okruszek, który wpadł w body, o ząb, czy o dziecko nie wie, że jak nie ubierze bluzy to się przeziębi, że jak wsadzi palce do kontaktu to je pokopie prąd, że jak się będzie bawiło nożem, to się skaleczy. To, że tego nie wie jest dla nas oczywiste, a jednak ciągle ktoś utrzymuje, że dziecko jest na tyle rozwinięte by wiedzieć, że jego zachowanie przyniesie określony nie wymuszaMałe dziecko nie wymusza. Ono, nie ma w sobie przekonania, że płaczem osiągnie swój cel, ono płacze, bo jest smutne, bo ma jakąś potrzebę, która nie została zaspokojona. Ono właśnie teraz potrzebuje mamy, potrzebuje się przytulić, nosić, bawić, zwiedzać. Ty mu odmawiasz, a ono cierpi. Ty też wkurzasz się kiedy mąż nie ogarnie o co Ci chodzi, też Ci smutno kiedy nie było rozmiaru wymarzonej sukienki, a obiad się przypalił. Jednak Ty jesteś dorosła i lepiej lub gorzej jesteś w stanie sobie z tym więc robić?Absolutnie nie umniejszam problemowi i wiem, że sama zmiana nazewnictwa nie wystarczy. Sama jestem mamą i wiem, że ten płacz, który my odbieramy jako nieuzasadniony, bywa męczący. Co robić? Znaleźć rozwiązanie, zrozumieć potrzebę dziecka. Mój syn ma aktualnie lęk separacyjny, irytuje mnie to, ale rozumiem, że to naturalny etap. Zamiast narzekać, że wymusza, żebym cały dzień siedziała z nim, rozkładam mu matę w kuchni kiedy akurat ja chce wyciągać ze zmywarki, a kiedy On chce być na rękach wiążemy chustę, jak wtedy kiedy męczyły go kolki. Kiedy ostatnio zrobił „awanturę” że zabrałam mu pokrywkę od pudełka, którą zgarnął przez przypadek oddałam mu i jechał do babci z pokrywką w ręce. Wyglądało to zabawnie, ale w niczym nie przeszkadzało . Może właśnie w tym momencie, Franek miał potrzebę poznania nowej rzeczy? Nie zagrażało to jego zdrowiu więc się zgodziłam. Na poznawanie kontaktów się nie zgadzam, więc zamontowaliśmy odpowiednie zabezpieczenia, czasem bariery fizyczne są lepsze niż „tego nie wolno”.A więc spełniać każdą potrzebę? Nie chodzi o to by zawsze ulegać, by natychmiast po pierwszym skomleniu brać na ręce, ale też nie wolno ignorować. Dzieci owszem, przestają wtedy płakać, ale nie dlatego, że zrozumiały, że mama nie może teraz spełnić ich oczekiwań, a dlatego, że uczą się wyuczonej bezradności . Mama myśli „zrozumiał że nie będzie mną rządzić”, a dziecko zrozumiało, że jego potrzeby nie są ważne. Mechanizm wyuczonej bezradności zostaje z nami na lata, to jak jazda na rowerze, tego się nie zapomina. Z czasem, razem z naszymi dziećmi nauczymy się rozróżniać „chcę” od „potrzebuję”, a „potrzebuję” powinniśmy spełniać bez obaw, bo nie da się nikogo rozpieścić zaspokajając musi się chcieć szukać drogi do zrozumienia własnego dziecka. Twoje dziecko chce wszystko brać do buzi? Zamiast ciągle wołać „tego nieeee!”, zrozum jego potrzebę i usuń z pola widzenia niebezpieczne rzeczy. Twoje dziecko dorosło i teraz wspina się po wszystkich meblach? Wytłumacz, że nie zgadasz się na to, ale możecie pójść na plac zabaw gdzie są odpowiednie drabinki i tam zrealizuje swoją potrzebę wchodzenia co z dyscypliną i konsekwencją?Tak, odmawianie jest bardzo ważne, ale tak samo jak odpuszczanie. Odpuszczamy wtedy kiedy czujemy, że możemy. Dostosowujemy siebie i przestrzeń wtedy kiedy możemy. Jesteśmy konsekwentni wtedy kiedy musimy. „Nie kochanie, nie możesz bawić się nożem”. Rodzina to zespół i każdy w tej drużynie musi czuć się dobrze. To Ty jesteś dorosła ty ustalasz zasady i Ty wyznaczasz granice. Ty uczysz dziecko radzić sobie z emocjami, Ty tłumaczysz co wolno, a czego nie i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Być może Twoje decyzje nie zawsze spodobają się dziecku, ale musi wiedzieć z czego one komu wchodzi na głowę?A na koniec, chwila refleksji. Czy to przypadkiem nie my chcemy by nasze dzieci tańczyły jak im zagramy? Spełniały nasze oczekiwania? Dzieci robią to samo co my, walczą o to co dla nich ważne, o swoje potrzeby. Kto częściej obstaje przy swoim? Dziecko ze swoją potrzebą zabawy, czy Ty ze swoją potrzebą obowiązków?
Refluks. Jeśli Twoje dziecko mocno się wygina i płacze podczas karmienia lub zaraz po nim, przyczyną może być refluks żołądkowo-przełykowy. Często nazywany refluksem kwaśnym, dzieje się tak, gdy kwasy żołądkowe są zwracane do przełyku, powodując ból i pieczenie.

Krzyk dzieci, powtarzające się napady złości i wymuszanie płaczem to problemy, z którymi zmaga się na co dzień wielu rodziców. Wymuszanie bardzo często okazuje się jedynym znanym dziecku sposobem na uzyskanie tego, co w danym momencie chce osiągnąć. Na takie zachowania rodzice często nie mają wpływu, jednak niekiedy mogą być one efektem podejmowanych przez nich decyzji, które nie zawsze są po myśli maluchów. Dlaczego dziecko wymusza płaczem i co robić, kiedy dziecko wymusza płaczem? Zapraszamy do zapoznania się z artykułem! Wymuszanie płaczem – kiedy jest wymuszanie, a kiedy po prostu płacz? Płacz często jest drażniący, irytujący, a przy tym wywołuje u rodziców poczucie bezsilności, dlatego bardzo często opiekunowie szukają odpowiedzi na pytanie „dlaczego dziecko wymusza płaczem i jak walczyć z tym problemem”. Należy jednak zwrócić uwagę, że zwykle na początku niemowlęta i małe dzieci nie wymuszają płaczem, a sam płacz jest po prostu formą komunikowania się maluchów z najbliższym otoczeniem. Zwykle płacz u niemowlaka lub małego dziecka oznacza, że coś jest nie tak, a jego potrzeby nie zostały do końca zaspokojone. U dzieci w tym wieku rodzice nie powinni zatem obawiać się, że poprzez reakcję na każdy płacz malucha nauczą go czegoś niewłaściwego. Jest to okres, gdy dziecko potrzebuje szczególnej bliskości, by czuć się bezpiecznie i móc się prawidłowo rozwijać. Nieco inaczej może przedstawiać się sytuacja, w której starsze dziecko wymusza płaczem – dzieje się tak dlatego, że chce coś osiągnąć lub wymusić na rodzicach konkretne zachowanie. Dlaczego dziecko wymusza płaczem? Prawdą jest, że zazwyczaj dziecko wymusza płaczem, ponieważ chce coś w ten sposób osiągnąć. Takie zachowanie pojawiać się może już u dzieci w wieku przedszkolnym i zwykle kontynuowane jest do czasu, kiedy maluch czegoś nie uzyska lub rodzice nie podejmą odpowiedniej decyzji. Należy mieć jednak na uwadze, że niekiedy dochodzi również do sytuacji, kiedy dziecko wymusza coś płaczem, ponieważ rodzice poświęcają mu zbyt mało czasu. Wymuszanie płaczem może być wówczas próbą zwrócenia na siebie uwagi. To, w jaki sposób dzieci coś wymuszają, wynika najczęściej z ich charakteru, poza tym wpływ na to mogą mieć również inne czynniki, do których zaliczyć można np. panującą w domu atmosferę, czy też tolerancję ze strony najbliższego maluchowi otoczenia. Co robić, kiedy dziecko wymusza płaczem? Jeśli już od najmłodszych lat dziecko wymusza płaczem, rodzice nie mogą problemu lekceważyć. Co robić, kiedy dziecko wymusza płaczem? W takiej sytuacji niezwykle ważna jest natychmiastowa reakcja – dziecku nie powinno się ulegać, gdyż da mu to jasny sygnał, że takie zachowania się opłacają. Kiedy maluch się już uspokoi, rodzice powinni na spokojnie mu wytłumaczyć, dlaczego wymuszanie płaczem jest złe i dlaczego nie powinien tak więcej robić. Ważne jest dawanie dziecku jasnych odpowiedzi: TAK lub NIE, ponieważ wtedy dziecko szybciej zrozumie, że rodzic np. nie kupi mu jakiejś zabawki lub nie przystanie na wymuszaną czynność. Niezwykle ważna jest tu konsekwencja. Rodzice powinni pamiętać, że każde kolejne uleganie namowom ich pociech dodatkowo utwierdza je w słuszności i skuteczności metody wymuszania płaczem. Dziecko wymusza płaczem – co w tym momencie z dyscypliną? Jeśli dziecko ewidentnie wymusza coś płaczem, ważna jest odpowiednia reakcja rodzica. Bardzo często wymuszanie płaczem u dzieci związane jest z tym, że rodzice ulegają kaprysom swoich pociech. Motywy takich działań bywają różne – chęć spokoju, poczucie wstydu w sklepie, zdenerwowanie, brak czasu, obawa przed emocjami dziecka. W im większym stopniu rodzice będą jednak trzymać się pewnych zasad, zachowując konsekwencję w podejmowanych działaniach, tym rzadziej dochodzić będzie do sytuacji, w których dziecko wymuszać będzie coś płaczem. Jeśli chodzi o to, co robić, kiedy dziecko wymusza płaczem, dodać należy, że każdorazowo trzeba pilnować swoich emocji i trzymać nerwy na wodzy. Warto również pamiętać, by za każdym razem dokładnie wysłuchać malucha i okazać mu nieco empatii, nie zmieniając jednak równocześnie przy tym swojej decyzji. Zapraszamy także do zapoznania się z poprzednim artykułem „Jak zachęcić wstydliwe dziecko do rozmowy z rówieśnikami?".Odwiedź nasz kanał Youtube.

Dziecko płacze, często podgina nóżki i nie daje się łatwo uspokoić. Nawet ssanie nie pomaga. Często radzi się rodzicom, by masowali brzuszek dziecka, albo nosili je oparte na ich ramieniu w pozycji pionowej. Można też położyć niemowlaka na udzie, tak żeby jego brzuch był delikatnie uciśnięty, a nóżki swobodnie zwisały.
Dziecko rzuca się na podłogę, wierzga nogami, wali pięściami, krzyczy wniebogłosy... po prostu jest nieznośne, niegrzeczne i złośliwe. Otóż wcale nie! fot. Maluchy, szczególnie w wieku około 18 miesiąca, zaczynają budować swoją autonomię. Podobnie jak wcześniej dziecko uczyło się raczkować, siadać i chodzić teraz przyszedł czas na rozwój osobowości dziecka. Maluch oprócz komunikowania prostych potrzeb jak głód, potrzeba snu czy bliskości, próbuje wyrażać także swoje zdanie. W tym wieku w słowniku dziecka pojawia się słówko "NIE", a także mały indywidualista zdaje się robić wszystko na odwrót, niż rodzice by chcieli. Ta mała istota jest mądra, jednak na tym etapie rozwoju zakazy czy rozkazy nie są jeszcze do końca zrozumiałe. Pamiętaj, dziecko dopiero uczy się świata i kształtuje swoje "JA". Napady złości i ataki histerii w drugim i trzecim roku życia są czymś absolutnie normalnym. Mówiąc "NIE", protestując, walcząc o to, co chce, uczy się niezależności, a to istotny etap w rozwoju dziecka. Pamiętaj, że maluch słowami jeszcze nie potrafi wyrazić tego, co chce. Jak uniknąć wymuszania? Często rodzice przyjmują, że np. roczne dziecko jest za małe, żeby zrozumieć, pewne rzeczy i pozwalają na zachowania, które za rok czy pięć lat będą niedopuszczalne. Rodzice w sposób mało świadomy popełniają błędy wychowawcze, które wraz z dojrzewaniem dziecka się mogą pogłębiać. Na nieodpowiednie zachowania trzeba reagować od najmłodszych chwil i natychmiast tłumaczyć dziecku czemu nie wolno tak robić. To, że dziecko robi to, co złe lub zakazane nie oznacza, że robi ci na złość. Jeśli krzykiem i płaczem udaje mu się, czasem zdobyć to na co w danej chili ma ochotę, będzie to robić częściej. Wszelkie zachowania tzw. "dla świętego spokoju" utrwalają zachowanie dziecka i dają otwartą drogę dziecku na powielanie schematów. A niestety bardzo łatwo "nauczyć dziecko", że krzykiem osiągnie wszystko. Zobacz więcej: Twoje dziecko płacze w nocy? To może być twoja wina! fot. Wychowanie dzieci to między innymi umiejętność mówienia: "NIE”, a zachowanie spokoju i bycie konsekwentnym to nie lada wyzwanie dla rodziców. Masz prawo czuć się zmęczona buntem dziecka. Dlatego nie miej do siebie pretensji, gdy twoja cierpliwość się kończy. Jednak krzycząc na dziecko (a tym bardziej dając klapsa!), uwalniasz z siebie negatywne emocje, ale dziecko nic z tego nie zrozumie, na pewno nie zmieni to jego zachowania. W trudnej sytuacji poproś o pomoc bliską ci osobę i ochłoń. Empatia i przyjęcie perspektywy dziecka może ci pomóc zrozumieć dziecko i jego potrzeby. Zastanów się o co dziecku może chodzić. Sprawdź, czy gdy poświęcisz dziecku trochę więcej uwagi nadal będzie "trudne". Zastanów się, czy dziecko się wyspało, czy jest głodne, czy chce mu się pić, a może ma mokrą pieluszkę. Ta mała istota tez jest tylko człowiekiem. Rolą rodzica jest wskazanie właściwego zachowania, ale wiąże się to z konsekwencją, stanowczością i cierpliwością. Wszystko, co robisz i mówisz, musi być spójne. Zasady muszą być jasne i bez wyjątków, bo dziecko tego jeszcze długo nie będzie w stanie zrozumieć. Dziecku trudno zrozumieć język dorosłych, nie rozumie sarkazmu i ironii, a także się samo nie domyśli się, że czegoś chcemy. Nie jest na tyle dojrzałe emocjonalnie, fizycznie i językowo. Mów prostym i zrozumiałym językiem tłumacząc, czemu dziecko ma czegoś nie robić. Jednocześnie opiekunowie powinni znaleźć wspólną drogę i być oboje konsekwentni np. jeśli jeden rodzic zakazuje, drugi nie może pozwalać. Nawet jeśli jednemu z was to nie pasuje, przy dziecku należy zacisnąć zęby, a sprawę wyjaśnić sobie to na osobności. Pamiętaj: Dziecku nie wolno pozwalać na wszystko, ale też nie możesz wszystkiego zabraniać; Twoja złość i agresja nie pomoże; Mów jasno i zwięźle; Przewiduj i zapobiegaj, np. omiń w sklepie alejkę z zabawkami czy słodyczami, jeśli wizyta w tych rejonach kończy się zazwyczaj awanturą; Doceniaj i nagradzaj dobre zachowanie.

30 najpopularniejszych błędów w rozwoju emocjonalnym. Tłumaczymy, a dziecko nie słucha. Prosimy, a nie wykonuje. Pocieszamy, a nie przestaje płakać. W wychowaniu dziecka każdy z nas obiecywał sobie, że nie popełni błędów swoich rodziców. Mamy szczytne cele, a z początku wszystko wydaje się proste. Kiedy jednak rano spieszymy

Kiedy rozmawiam z czytelniczkami, jestem w stanie ich podejście do dzieci rozpoznać po jednym słowie. Wystarczy jedno słowo, żebym miała mniej więcej pojęcie, czy się dogadamy, czy raczej będzie trudniej. To słowo to "wymusza". Użyte oczywiście w odpowiednim kontekście. Najczęściej "dziecko wymusza płaczem". "Moje dziecko wymusza płaczem zabawkę" "Moje dziecko wymusza wszystko rykiem" "Moje dziecko wymusza [w tym miejscu dopisz sobie, co jeszcze"]. I w tych zdaniach zawiera się całe podejście rodzica do dziecka, z którym to podejściem nie mam już siły walczyć. Bo nawet wpisując w google "dziecko wymusza płaczem" pojawia się cała seria bzdur o tym, że trzeba być konsekwentnym, że nie można odpuszczać, że [mój hit] trzeba wtedy kupować nowe zabawki, by dziecko miało się czym zająć i nie zawracało gitary 😀 lub żeby odwracać uwagę. A żaden ze sposobów się nie sprawdzi [ten o odwracaniu uwagi już w ogóle, to działa tylko na maluszki, a też może zaprowadzić w szuwary -> zobacz]. Czemu się nie sprawdzi? MAŁE DZIECKO WYMUSZA PŁACZEM, PRZEBIEGŁE I ZŁOŚLIWE Bo do jasnej ciasnej małe dziecko nie potrafi przewidzieć, że jak ucieknie na dwór, to się przeziębi, nie potrafi przewiedzieć, że jak zbije szklankę, to się nią pokaleczy, nie potrafi przewidzieć, że jak rozwali klocki, to będzie bałagan, bo jest, kurde, małe i jego mózg nie jest w stanie ujarzmić potężnej sztuki manipulacji. Tak, są na to dowody naukowe, opracowania, polecam też tekst "Teoria wielkiej manipulacji". [tekst obowiązkowy] Zresztą widzę, że takie prawdy są dla wielu oczywistością, podświadomie to wiemy, zdajemy sobie z tego sprawę. Na przykład, że małe dziecko nie wie, że nożem się pokaleczy albo że nie wie, co się stanie, kiedy włoży gwóźdź do kontaktu. Jesteśmy świadomi, że możliwości przewidywania dziecka są ograniczone, a mimo to utrzymujemy, że maluch jest na tyle rozwinięty, że potrafi przewidzieć iż jego zachowanie przyniesie określony cel. Małe dziecko płacze, bo ma jakąś potrzebę, której nie może zaspokoić. Potrzebę noszenia, tulenia, piersi, zabawy, ruchu. Płacze, bo o mu odmówiłaś i to jest dla niego przykre. Nie płacze po to, żebyś mu pozwoliła. Płacze, bo odmowa jest na tyle raniąca, że mu przykro i płacze. Ty też może być płakała, jakbyś nie mogła sobie czegoś kupić albo po prostu wziąć. Ale ty jesteś dorosła i umiesz sobie poradzić z emocjami [choć nie zawsze, przecież, ale łzy to żaden wstyd]. Jakimś cudem ubzdurałaś sobie, że dziecko wymusza płaczem. Ale ono nie zdaje sobie sprawy, że płaczem do czegokolwiek cię przekona, ono po prostu jest smutne i w tym momencie możesz wkroczyć ty: przytulić, pocieszyć, zająć dziecko zabawą, rozmową, nazwać uczucia. Dla mnie takim zdarzeniem, typowo dla postronnych "wymuszającym" był nóż, który koniecznie chciał złapać Adasio. I płakał, i jęczał, i wrzeszczał. Nie pozwoliłam, bo mimo że często spotykam się z teoriami "no tak, skoro nie wymusza, to najlepiej pozwolić dziecku, żeby na głowę weszło", to jednak wówczas uznałam, że na łapanie noża za wcześnie. No i jeszcze bardziej się zaczął wrzask. Byłam z dzieckiem sama i pomyślałam po prostu, że to, że on chce nóż wiąże się z jakąś potrzebą. Jaką? Poznania nowej rzeczy? Krojenia? Wspólnego gotowania obiadu, który właśnie przygotowywałam? Więc dałam mu też nóż, ale drewniany, do masła i pozwoliłam kroić i paciać dwie takie bardziej miękkie gruszki. A potem posadziłam go na blacie i pozwoliłam mieszać sałatkę. Tyle. Ale, ale... potrzeby maluszków to pikuś. Są proste: jedzenia, zabawy, snu [tak, dziecko czasem może płakać, bo się nie wyspało], potrzebę poznawania, doświadczania [bardzo ważna, większość katastrof w naszym domu wynika z tej niezauważonej przeze mnie potrzeby]. STARSZAK - PERFIDNY MANIPULATOR PO RODZICACH Ale z starszakami jest gorzej. Oj, ile ja dostałam maili od dziewczyn, których starsze dziecko wymusza płaczem. Ile ja się tego naczytałam w komentarzach. W pewnym momencie postawiłam twardą kreskę i podjęłam decyzję, że całego świata nie zbawię. Unikam osób, które zakładają u dziecka złe intencje, nazywając jego zachowanie "wymuszaniem", bo mam wrażenie, że większość dyskusji na ten temat jest jałowa i kończy się "no tak, pozwolę wejść sobie dziecku na głowę". Standard. I jak ja mam wytłumaczyć takiej osobie, że to nie dziecko wymusza płaczem, nie dziecko wchodzi tobie na głowę, tylko to ty weszłaś jemu na łeb? Od malucha musiało robić to, co ty chcesz, to, czego ty wymagasz, to, czego ty oczekujesz. A nawet jeśli nie od dziecka i nie zawsze, to czasami na pewno. U mnie czasami dzieci muszą zrobić to, co ja chcę, bo inaczej nie zrobimy innej ważnej rzeczy, tylko że ja potem wcale się nie dziwię, że dzieci... robią to samo co ja. Bo je sama tego nauczyłam. Walczą o coś, na czym im zależy, bronią swoich granic, chcą być zauważane, chcą być kochane, buntują się, bo chcą tego, czego chce każdy człowiek - autonomii, którą, przecież, dzieci mają bardzo ograniczoną, więc tym bardziej zacieklej walczą, żeby choć trochę jej dostać. Robią to samo, co my. Z nimi i z innymi ludźmi. Dbają o siebie. I jeśli nikt nie chce ich wysłuchać, dociec, skąd się bierze potrzeba takiego a nie innego zachowania, czemu to nasze dziecko wciąż się nie słucha, jaka silna chęć stoi za takim, a nie innym zachowaniem, jeśli wciąż dziecku będzie się przypisywać złe intencje, jakby było niemalże psychopatą, to takie zachowania będą trwały, wieczna wojna w domu, wieczne nieporozumienia i wieczne stanie na barykadach ze strzelaniem do siebie z kuszy, kto tym razem będzie miał rację, kto bardziej postawi na swoim. Ty chcesz, żeby dziecko posprzątało pokój, dziecko chce oglądać bajkę. I kto jest głupszy, że upiera się przy swoim, kto ma złe intencje? Ty? A gdzieżby! Przecież posprzątany pokój to wcale nie taka zła rzecz. To skoro twoje żądania nie są wymuszaniem i wściekasz się, gdy coś, o co prosisz nie jest zrobione, to czemu to dziecko wymusza płaczem? Ono chce tego samego co ty - zaspokojenia potrzeby. Ty masz potrzebę porządku, dziecko rozrywki. Kwestia tego, jak się w tym wszystkim dogadać i wzajemnie stworzyć wspólną przecież można sprzątać i słuchać bajki, prawie zawsze jest jakieś wyjście. ODMOWA - GORZEJ BYĆ NIE MOŻE Coraz częściej, nawet u siebie, widzę, jak bardzo nie umiemy odmawiać. I jestem w stanie przyznać, że może starsze dziecko wymuszać płaczem. Ale wciąż jest to coś, czego sami jesteśmy winni. Sorry, wiem, że część dostanie palpitacji i może nawet skrobnie komentarz, że "znowu matka wszystkiemu winna", ale powiedz mi szczerze, czy jeśli dziecko czegoś chce, a ty nawet nie przemyślisz za i przeciw, a od razu robisz z siebie władcę i odpowiadasz srogim "nie", nawet na chwilę nie pochylając się, po co dziecku dana rzecz, jakie emocje ze sobą niesie, po co mu to potrzebne, dlaczego i czy w ogóle jesteś w stanie to spełnić i od razu mówisz "nie", a potem stwierdzasz, że nie masz siły słuchać tego wrzasku i odpuszczasz, jednak się zgadzasz, to jak myślisz, dlaczego twoje dziecko za kilka dni, chwil może robi to samo? To prosta dedukcja "kiedy płaczę, dostaję to, co chcę". A jeśli mamusia z tatusiem lub babcie usilnie pokazywały dziecku płakanie na niby, "bo boli" albo obrażali się szermiężnie, bo dziecko czegoś nie zrobiło, co zrobić mogło, a nie musiało, to taki maluch ma idealny materiał, z którego może czerpać nauki na następne lata. WAŻNE TEKSTY: O histerii. O buncie dwulatka. O tym, jak pocieszyć. Tylko że dziecko może chcieć zabawkę, bo zależy mu na zabawie, może chcieć lizaka lub cukierka, bo jest zmęczone i niewyspane, może chcieć coś innego, bo chce sobie zaspokoić inną potrzebę. Ale dziecko myśli prosto. Dziecko idzie na skróty, bo jego mózg nie jest jeszcze na tyle rozwinięty. To jak z cukrzykiem, który przy spadku insuliny szuka czegoś słodkiego w przypływie prymitywnej chęci przeżycia. Ale czekolada pomoże tylko na chwilę, potrzebne jest lekarstwo. W relacji rodzic-dziecko to rodzic jest lekarzem, który szuka przyczyn i zaspokaja potrzeby. Dziecko może chcieć skoczyć ze skały w przepaść, zadaniem rodzica jest odkryć potrzebę skakania i zaprowadzić dziecko na trampolinę. Stąd też konsekwentna odmowa jest bardzo ważna. Nie, nie możesz się zabić, kochanie, widzę, że bardzo chcesz skakać, ale możemy to robić w bezpieczniejszym miejscu. Ale też odpuszczanie, o które było swego czasu sporo "ale" od dziewczyn, które nie przeczytały uważnie tekstu - tego tekstu. Odpuszczanie, kiedy możesz odpuścić. Kiedy naprawdę bezpieczniej jest kupić tę zabawkę, niż ryzykować, że znów nie zrobisz czegoś dla siebie i się wściekniesz, bo cały czas z dzieckiem i w ogóle. Odpuszczanie, kiedy naprawdę nie widzisz nie powodu, żeby zabraniać. Świetnie ujęła to moja czytelniczka w którymś komentarzu. Kiedy jej dziecko weszło na stół, od razu mu tego zabroniła. A potem zatrzymała się i pomyślała... czemu ja zabraniam tego dziecku? Czemu? Bo mi zabraniali rodzice i ten zakaz wciąż we mnie tkwi, mimo że w sumie nie mam żadnego problemu z tym wchodzeniem na stół. Więc ustaliła z dzieckiem, że jasne może wchodzić na stół, ale tylko wtedy, kiedy nie ma na nim talerzy i nikt przy stole nie siedzi. Można? Można. Tym samym sposobem żadne moje dziecko nie wymusza płaczem, choć płaczą. Nie wymuszają wrzaskiem, choć wrzeszczą. Kiedy chcą słodyczy, albo je dostają, albo przygotowujemy zdrowy zamiennik [o badaniach u lekarza i na robaki nie wspomnę], kiedy chcą nowe zabawki, organizuję im czas tak, żeby znalazły ciekawe zajęcie, najczęściej z moim udziałem, kiedy wieszają mi się na szyi i nie dają pracować, układam sobie pracę na blogu tak, żeby poświęcić im więcej czasu, kiedy biegają i demolują dom, zabieram ich do lasu lub na plac zabaw, żeby sobie poskakali. A jeśli nie mogę zadziałać w takie lub inne sposoby, to pocieszam, wspieram, współczuję koszmarnych przeżyć związanych z odmową i pytam o skalę bólu i cierpienia. I wiem, że moje dziecko nie wymusza. Ono po prostu mówi o swoich potrzebach i z racji tego, że jest dzieckiem, robi to tak, jak potrafi lub tak, jak ja go tego nauczę. Zdjęcie: Caroline Hernandez Zerknij do mojego ebooka ze 150 zabawami dla dzieci, które nie będą kosztować cię ani grosza, bo wszystkie zrobisz za darmo w domu, zaspokajając jednocześnie potrzebę ruchu i doznań sensorycznych dziecku na tyle, by było spokojniejsze. . Udostępnij wpis➡A dla wiejskich [choć nie tylko] matek została też stworzona grupa, na którą serdecznie cię zapraszam TUTAJ➡Możesz też udostępnić wpis i skomentować go na Facebooku Jestem o tym, jak uciec z miasta i wychowywać dzieci na wsi, z dala od sklepów, ale bliżej historię znajdziesz TutajAle ona wciąż się pisze, więc zostań ze mną w kontakcie:

Przejdź do listy tematów Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci. Od pewnego czasu moje dziecko chyba przechodzi samo siebie. Nic nie mogę zrobić przy niej, wyjście do wc graniczy
Powiedz je, gdy twoje dziecko krzyczy lub płacze. To najlepsze, co możesz dla niego zrobić. fot. Bycie rodzicem to jedna z najpiękniejszych, ale także najtrudniejszych życiowych ról. Z jednej strony wychowywanie dziecka, patrzenie na to, jak dorasta i jaką osobą się staje to fascynująca przygoda. Z drugiej - codzienność wypełniona obowiązkami, zmęczeniem, a nierzadko także i nerwami. Zwłaszcza, gdy dziecko jest małe i nie potrafi w pełni panować nad swoimi emocjami, dzień z życia rodzica często wypełniają irracjonalne krzyki i niepohamowany płacz dziecka. Jak uspokoić płaczące dziecko? Kiedy dziecka za nic nie da się uspokoić prośbą czy groźbą, a ono tylko jeszcze bardziej się nakręca, trudno się dziwić, że wielu rodzicom puszczają nerwy. Zdesperowana mama lub tata również czasem uciekają się do krzyku, ale agresja słowna rzadko kiedy przynosi oczekiwane rezultaty i wcale nie uspokaja dziecka. Dlatego w takich chwilach warto wziąć głęboki oddech, policzyć do 3 i wypróbować poniższą metodę, którą pokochało już mnóstwo rodziców. fot. Uklęknij lub kucnij na wprost dziecka, tak, aby nawiązać z nim kontakt wzrokowy i znaleźć się na jego wysokości - jak równy z równym, a nie z wysokości górującego, dominującego rodzica. Następnie wypowiedz do niego te dwa zdania: “Widzę, jak jest ci ciężko w tej chwili. Jak mogę ci pomóc?”. Zdaniem ekspertów i rodziców to doskonały sposób na nawiązanie kontaktu z dzieckiem, które nie jest w stanie zapanować nad obezwładniającymi emocjami, co kończy się krzykiem, płaczem lub marudzeniem. Krzyk - dlaczego nie warto podnosić na dziecko głosu? W ten sposób pokazujesz dziecku, że ma ono prawo do wyrażania własnych emocji. Dajesz mu do zrozumienia, że nie zrobiło nic złego, że jesteś przy nim i chcesz mu pomóc. Krzyk, groźby czy w skrajnych przypadkach kary fizyczne do niczego nie prowadzą. Co więcej, gdy dziecko widzi, że jego rodzic nie jest w stanie zapanować nad emocjami, samo też nie będzie potrafiło się tego nauczyć. Dlatego gdy następnym razem twoja pociecha będzie wychodzić z siebie, weź parę głębokich oddechów i wypróbuj tę metodę. Koniecznie daj znać, jakie były efekty!
\n\n\n \n co zrobić gdy dziecko wymusza płaczem
Gdy spojrzymy na to od tej strony, bez problemu dostrzeżemy, że agresja u dziecka może być: Wyrazem złości, np. gdy dziecko czegoś chce, a my odmawiamy, choć wcześniej pozwalaliśmy mu na to/dawaliśmy to, Sposobem rozładowania napięcia, bo dziecko potrzebuje ruchu, aktywności, wrażeń, Sposobem zwrócenia na siebie uwagi, np. gdy
O dzieciach, które od wczesnego niemowlęctwa wymuszają płaczem dosłownie wszystko, krążą już legendy. Bo wiadomo – dziecko wymusza płaczem noszenie na rękach. Dziecko wymusza płaczem spanie w jednym łóżku, bujanie i karmienie o 3 w nocy, kiedy to normalny człowiek…oh, wait – matka nie jest normalnym człowiekiem. Rodzimy się i co dalej? Każde dziecko rodzi się z potrzebami: zapewnienia pokarmu, snu, bliskości i poczucia bezpieczeństwa. I albo to wszystko otrzyma od osoby, od której jest zależne, czyli najczęściej od mamy lub taty albo zginie. Jego przetrwanie w 100% zależy od innej osoby, a jedyną metodą komunikacji jest płacz. Zatem jeśli dziecko wymusza płaczem i to dziecko dopiero się urodziło, ma pół roku, rok, dwa lata, to nadal jest to sposób wezwania pomocy, pokazania uczuć, wyrażenie potrzeby – jakiejkolwiek potrzeby, która nie została zaspokojona. Nazywanie tego wymuszeniem jest nawet nie nadużyciem, a złą interpretacją i nazewnictwem. Trzylatek w sklepie. Widzę jak krążę z moimi chłopcami między sklepowymi półkami. Trochę huragan, trochę trzęsienie ziemi. Nagle na jednej z półek stoi TO – produkt z postacią z Psiego Patrolu. W głowie już słyszę piosenkę tytułową, a gdzieś na wysokości uda głośne KUP! Prawdopodobnie nie musisz sobie tego wyobrażać, bo skoro czytasz ten wpis – Twoje dziecko też ma za sobą takie akcje. Są dwa wyjścia z tej sytuacji: Kupujesz, bo masz do tego prawo. Masz pełne prawo do spełniania próśb swojego dziecka. Prawdopodobnie wtedy obędzie się bez płaczu i krzyku (pojawi się co najwyżej przy kolejnym produkcie). Masz budżet, masz ochotę, masz dziecko i masz prawo. Pamiętaj, bo o tym mało kto wspomina. Wszędzie przeczytasz, że musisz odmówić, ale guzik prawda – wcale nie musisz. Nie kupujesz. I wyobraź sobie, że do tego też masz prawo! Ale najgorsze, co można zrobić w tej sytuacji, to odwracanie uwagi dziecka i skierowanie jej na coś innego (maluch może to odczytać, jako ignorowanie jego potrzeb i uczuć, to droga na skróty). Innym złym rozwiązaniem, jest wykłócanie się z dzieckiem o to czyja racja jest najczyjsza. Krótko mówiąc: on chce, ty nie, więc stoisz i kłócisz się z maluchem. Można pomóc trzylatkowi w trudnych emocjach. Jak? Po pierwsze trzeba je nazwać, okazać zrozumienie, być blisko i podążać za dzieckiem. To znaczy, że można je przytulać, głaskać i do niego mówić lub odsunąć się odrobinę, jeśli dziecko nie chce tej bliskości. Bardzo często dziecko w tym wieku potrafi i pokazuje, jakiej przestrzeni własnej potrzebuje. Pamiętaj, że o ile dorosły machnie ręką na silną potrzebę kupienia sobie nowej błyskotki, o tyle dziecko nie potrafi jeszcze ogarniać zależności, z jakimi się spotyka. Nie rozumie pojęcia „za chwilę”, nie potrafi przenieść swoich pragnień na czas przyszły. Co tak naprawdę robisz, kiedy to Twoje dziecko „wymusza”? Czy jesteś konsekwentna? Czy reagujesz dokładnie tak, jak oczekuje maluch? Jeśli za pierwszym, drugim i trzecim razem po piętnastominutowej tyradzie sklepowej zwanej „MAMA KUP MI” faktycznie kupujesz, chociaż nie masz na to kasy, po prostu dla świętego spokoju – jaki komunikat dajesz dziecku? Przepraszam za ten oskarżycielski ton, sama nie jestem bez winy, bo parę razy uległam i czkawką odbija mi się do tej pory. Podobnie jest zresztą w domu. Rozmawiałam z panią psycholog o wybuchach złości dzieci i otrzymałam od niej potwierdzenie tego, co konsekwentnie robię: jeśli sytuacja na ulicy/w domu/sklepie/gdziekolwiek zagraża bezpieczeństwu lub zdrowiu, nigdy nie ulegam. Jeśli jednak mogę na coś pozwolić, nie muszę upierać się przy swoim zdaniu. Bardzo ułatwia życie – polecam! O jakich sytuacjach mowa? Choćby wspólne pichcenie, którego rodzice czasem unikają ze względu na towarzyszący mu bałagan. Boimy się wbijania jajek, mieszania i wszystkiego, co nie jest zgodnie z planem. Jeśli jednak przestawimy tryb „nie wolno” na „dlaczego nie”, bałagan zejdzie na dalszy plan, a my nie będziemy tymi wiecznie złymi policjantami. Dziecko wymusza płacze. Jest trudno, ale co robić? Kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że nie kupując i nie ulegając nie wyrządzasz dziecku żadnej krzywdy, radzenie sobie z takimi kryzysowymi sytuacjami staje się o wiele prostsze. Szczególnie trudne są, jak to pięknie nazwałam, huragany w miejscach publicznych. Boimy się oceny innych i niejako wystawiamy, bo głośne dziecko w przestrzeni publicznej jest wyraźnie zauważalne. Możesz je zabrać w ustronne miejsce i postępować, jak opisałam wcześniej. Ten czas trzeba przetrzymać, choć serce pęka. Co czuje dziecko, któremu odmawiasz? Czuje się zawiedzione, smutne, ignorowane, niezadowolone, rozżalone. Naszym zadaniem jest AKCEPTACJA tych uczuć, choć nie należą do przyjemnych. I tą akceptacją zakończę, bo ona jest dla mnie kwintesencją rodzicielstwa pełnego bliskości, zrozumienia i miłości. Podobał Ci się ten wpis? Polub go i udostępnij swoim znajomym <3 Inne wpisy związane z dziećmi: 1. Niegrzeczne dzieci.
Nie reagować na wymuszany płacz dziecka. odpowiedź 9 listopada 2015 przez użytkownika Alexanndra (184,690) +2 głosów. Przede wszystkim nie należy ulegać dziecku, które wrzaskiem chce coś wymusić. Histerię najlepiej przeczekać, po wszystkim przytulić dziecko i spokojnie wytłumaczyć powód odmowy :) odpowiedź 2 stycznia 2016

wymuszanie płaczem 18 lut 2010 - 19:35:30 Witam wszystkie mamy! Do tej pory nie miałam problemu z moja 18miesieczą córcią, lecz od pewnego czasu zauważyłam, że nauczyła się wymuszać wszystko płaczem...staram się być konsekwentna i jej nie ulegać ale sa momenty kiedy mam dość jej płaczu i krzyków lub kiedy zanosi się od płaczu zupełnie bez powodu, że ulegam :/ Ostatnio np gdy dałam jej jabłko zaczęła nim pluc po dywanie więc jej zabrałam bo doszłam do wniosku, że nie chce go i powiedziałam, że tak nie wolno no i wtedy się zaczęło... jak juz pisałam ma 18 miesięcy i nie da sie oduczyć pieluch, próbowałam na wszelkie sposoby i brałam do łazienki z nocnikiem jak sama szłam i wszystko jest dobrze dopóki ma pieluche to usiądzie i się śmieje ale jak tylko ściągnę pieluchę to się zaczyna płacz... Nie wiem już co robić, nie chce żeby była rozpieszczona i myślała, że jej wszystko wolno ale zajmuje się nią całymi dniami sama i nie mam już siły na kolejne płacze...pomóżcie wymuszanie płaczem 18 lut 2010 - 20:24:43 Wiem, że to trudne ja mam 2 letnią córeczkę i też wymuszała płaczem najlepiej nie reaguj, ja przestałam i nie robi już tego, daj sobie tydzien i zobaczysz jaki rezultat bedzie Proszę nie pisać wielkimi literami na forum Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-22 18:19 przez moderator. wymuszanie płaczem 18 lut 2010 - 21:18:06 jestem mamą 18 miesiecznej córcii 4 też urządza ,,histerię"płacze i krzyczy,wygina się i kładzie na podłogę gdy coś jej się coś nie na samym początku myślałam że jest zazdrosna o siostrzyczkę chce zwrócić na siebie uwagę ale teraz gdy minęło już trochę czasu i obserwacji z mojej strony wiem że tak nie bardzo opiekuńczą kochającą siostrą naprawdę tak małe dziecko okazuje miłości dla wymusza nic i jest wtedy gdy ja karmię maleństwo,przewijam czy poprostu zajmuję się i bawię z wypływa sam nasze dziewczynki poprostu zrozumiały że są zupełnie odrębnymi istotkami i próbują coś osiągnąć wyłącznie dla siebie w taki sposób płacząc i robiąc coś niedobrego doskonale wiedząc że tak się nie powinno uważam że nie powinno się zwracać uwagi na ogromną histerię bez powodu,krócej te grymasy trwają a z czasem myślę że okres w ich RADĘ choć czasem jest POZDRAWIAM MAMY TAKICH MAŁYCH KSIĘŻNICZEK I JE RÓWNIEŻ I ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI. wymuszanie płaczem 18 lut 2010 - 21:24:32 Ja równiez niekiedy przez to obecnie ma 2 latka,około 1,5 roku też miała taki okres że dużo krzyczała,płakała ale nie zwracałam na to juz rzadziej jej się to każdej z takich akcji konsekwentnie brałam ją na kolana i mówiłam że jak bedzie ciagle płakała to nie będę z nia rozmawiała ani się z nią bawiła i,jak się uspokoi to wtedy może przyjść do mnie,następnie odładałam ją na łóżko bądz fotel żeby się wypłakała,wyciszyła i pózniej przychodzła,przytulała się i było ok Co do pieluch moja po każdym spaniu sika na nocnik bez problemu,ale w ciągu dnia nosi pieluche bo często zapomina wołać że chce siku,jak jest zajęta zabawą,więc czekam do lata żeby puścić ją w samych majteczkach i może wtedy zachce jej się wołać Również mam małego synka który ma pół roczku,ale odkąd się urodził, córcia jakby że przy braciszku trzeba być ciszej jak śpi i ona to czasem troszkę psoci jak bardzo chce na siebie zwrócić sie z nią spędzać dużo czasu,przytulać,bawić i wtedy już jest myślę że u Waszych córeczek też to minie,tylko jeszcze trzeba troszkę czasu... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-18 21:29 przez anka599. wymuszanie płaczem 18 lut 2010 - 22:49:52 to aż boli jak mały szkrab płacze.....ale uwierz mi,wystarczy kilka razy być twardym i mała zobaczy że to nie sposób.... moja córcia już się bywało tak,że wychodziłam z pokoju jak robiła cyrk,udawałam że nie widzę problemu. teraz wymusza na dziadku,babci-ale ze mną już tak nie próbuje. a jeśli chodzi o nie maszyna,że w tym wieku musi i )) wymuszanie płaczem 20 lut 2010 - 09:10:47 Dzięki mamusie za rady. Mam nadzieję, że jakoś mi się uda to wytrzymać, chociaż dzisiaj znowu było darcie jak tatuś musiał wyjść z domu...na krok by go nie opuszczała ciekawe co będzie jak ja będę musiała iść do pracy, mam nadzieję że babci tego nie będzie robić wymuszanie płaczem 20 lut 2010 - 09:27:31 witam ja tez mam taki problem ale z roczna córeczka tak ja skończyła rok niechce spac sama w łóżeczku jak ja tylko tam połoze jest wielki krzyk i płacz nie wiem co sie stalo bo tak od zawsze ladnie spała sama w dzien i w nocy no i teraz czasem uspie ja na rekach przeloze do lozeczka ale za to w nocy się budzi i krzyczy na caly dom az ja wezme do nas do lozka moze któraś z mam miała podobnie i wie co robić ??? Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-20 09:28 przez marzenkahihi. wymuszanie płaczem 20 lut 2010 - 14:39:06 Oj widze ze nie jestem samawlasnie przed chwila byl wielki krzyk bo mamusia nie pozwolila dotykac i jej przeszloale powiem ze jest mi bardzo trudno jak ona tak strasznie krzyczy ale bardzo dobrze wiem ze ja nic nie boli tylko ona chce zwrocic na siebie uwage. Ale czasami Amelia bez powodu zacznie plakac siedzi na fotelu mysle ze to przez zeby(trzonowe) tydzien temu mialam tak ze Amelka zasnela a za godzine obudzila sie z wielkim placzem wiec podejrzewam ze to zeby albo koszmary ale czy takie male dziecko moze miec koszmary? A co do nocnika to tez nie usiadzie bez pampersa moze dlatego ze sie zrazila?Amelka jak miala 9miesiecy dostala od babci nocnik kolezanka mowila zeby jej teraz nie sadzac bo sie zrazi ale jej nie sluchalam i teraz sie zastanawiam czy miala racje,kiedys zrobila siusiu i kupke do nicnika a teraz nie usiadzie no moze w pampersie to tak ale bez nie ma mowyczekam na lato i bedziemy sie uczyc wymuszanie płaczem 20 lut 2010 - 14:54:53 witam mamusie az sie usmiechnelam jak to przeczytalam ja jestem po studiach pedagogicznych i moja corcia tez sie tak zachowuje jak wasze, nie wychowuje ja ksiazkowo, wychowuja ja tak jak wychowali mnie moi rodzice, ale tez wszystko wymusza placzem narazie tłumacze jej wszystko i mowie ze to nie jest dobre wyjsc aby cos osiagnac, wyjasniema jej wszystko i czasami sie uada a czasami wyje jak dzika jak cos chce, jesli chodzi o siusianie to zrobi tylko po nocy na nocnik a w ciagu dnia nie chce ostatnio nawet stwierdzilam ze puszcze ja w samych majteczkach po domu to moze jak sie zesiusia to zrozumie ale nic natrzymywalam ja co godzine a ona nie robila na nocnik szla w kat i tam robila w majty najgorsze jest to ze te mokre majtaski jej nie przeszkadzaly wiec znow wrocilismy do pieluszki Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-02-20 14:55 przez pokrzywa7. wymuszanie płaczem 07 mar 2010 - 08:18:06 Jak tak czytam was dziewczyny to dochodzę do wniosku,że wszystkie dzieci 1,5-2 latka tak syn ma 19 miesięcy i tak od ponad miesiąca zaczął wymuszać wszystko płaczem,kopać różne przedmioty ten"szał",ale niekiedy się tak nie da i mi się jednak,że to taki buntowniczy okres i mu to przejdzie. wymuszanie płaczem 07 mar 2010 - 08:27:52 Musisz przestać reagować na jej płacz, bo doprowadzisz do momentu kiedy dziecko najmniejszą rzecz będzie wymuszało na Tobie. Wyrządasz sobie tym krzywdę i dziecku też. Dziecko powinno być posłuszne i wiedzieć, że nie wszystko może być tak jak zapragnie. Pamiętaj też,że zmiany na brak reakcji nie powinnaś wprowadzać tylko u siebie lecz u bliskich, którzy przebywają z córeczką. Trzymaj się i mam nadzieję,że mała szybko nauczy się,że nie wszystko można mieć na już Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Niekiedy budzi się tak co pół godziny. Nie wiem, czy tak krzyczy w śnie, czy nie. Rano się budzi wyspana i wesoła. Byłam u lekarza, ale mi powiedział, że niektóre dzieci przeżywają wydarzenia z dnia i to minie. Jednak, gdy jesteśmy z mężem z nią sami przez cały dzień i nie przeżywa nic mocnego, to jest tak samo.
Pytanie nadesłane do redakcji Chciałam zapytać dlaczego, jak mój synek płacze, to wymiotuje. Trwa to już od jakiegoś czasu, nigdy nie wymiotował z bólu brzucha, ale jak tylko sie rozpłacze zaraz wymiotuje. Nie mam już sił, co mam dalej robić, jak sobie z tym poradzić, każdy jego płacz mnie stresuje, gdy chce czegoś, a nie dostanie - płacze i wymiotuje. Ostatnio poszłam z nim do dentysty pierwszy raz, może się bał, zaczął płakać i zwymiotował. Synek ma 2 lata. Odpowiedziała dr n. med. Andrea Horvath pediatra - gastrolog Zespół Żywieniowy Kliniki Pediatrii Warszawski Uniwersytet Medyczny Szanowna Pani, wydaje się bardzo mało prawdopodobne, aby opisywane przez Panią objawy, czyli wymioty syna, które pojawiają się jedynie w sytuacjach stresowych lub w chwilach, gdy chłopiec chce zademonstrować swoją niezależność - były wynikiem poważnej choroby organicznej zlokalizowanej w obrębie przewodu pokarmowego lub poza nim. Nie znaczy to jednak, że możemy sprawę zbagatelizować, te krótkotrwałe bowiem, intensywne napady, choć są naturalnymi dla malucha formami ekspresji jego emocji - w skrajnych wypadkach prowadzić mogą do utrwalonych reakcji histerycznych. Dziecko w tym wieku lubi okazywać swoją niezależność, ale musi Pani wyznaczyć synowi granice, w których wolno mu się bezpiecznie poruszać. Rodzic powinien przyjąć postawę dokładnie odwrotną niż ta, którą demonstruje dziecko, czyli zachować tzw. stoicki spokój. Nie należy w tym czasie krzyczeć na dziecko czy podejmować próby tłumaczenia, w chwili ataku histerii bowiem i tak nic nie dociera do młodego człowieka. Zbagatelizowanie zachowań histerycznych na tym etapie rozwoju, może utrwalać te "niebezpieczne odruchy" i w konsekwencji, w dłuższej perspektywie prowadzić do zaburzeń nerwicowych, problemów z przystosowaniem się do otoczenia oraz innych zaburzeń dysocjacyjnych. Czasem trudno jest rodzicowi obiektywnie ocenić, kiedy i jak przerwać napady histerii u swojego dziecka - warto wówczas sięgnąć po radę specjalisty (np. psychologa dziecięcego), aby wyjaśnił, jak należy w takich sytuacjach reagować, by wykształcić właściwe wzorce zachowania.
RBm0Y4.